....a tak sobie przypomniałam, że przecież mi w Kubusiowie zaorali pod warzywniak! Usiadłam więc i zaczęłam szukac co bym chciała..... no i tak patrze i patrzę, i oczy mi z orbit wychodzą!
Chciałam marchewkę, niby proste ale............ odmian tysiąc! Rany boskie nie mogli po prostu napisać marchewka czerwona, pyszna?!
Pomidor..... masakra..... nie wiem jaki! Ogórek?! Jeszcze gorzej! Chciałam sałatę, no ale jaką??? Wczesną, niewczesną, zieloną, zielono zółtą, z głową spłaczoną czy wypukłą?!!...... A burak???? O kalafiorze nie wspomną...... o całej reszcie tyż nie zresztą.....

Czy warzywniak musi byc tak skomplikowany?????