Weronika fajnie, że wpadłaś

Abraham bez żadnego okrycia na zimę przeżył. Nie choruje (tfu, tfu), miał mszyce ale jeden oprysk zalatwił sprawę. Mało tego - na wiosnę pies sąsiadów złamał go w punkcie szczepienia. Ale, że nie złamał się całkiem jakoś, żył. Zanim się zorientowałam, że z nim coś nie tak mineło trochę. Podwiązałam go i cudem rośnie nadal.. kwitnie i pachnie cudownie