Gosia, przemiany piękne.
A w temacie zaśmiecania wątku...moi obaj synowie przechodzili takie okresy zrywania się w nocy i wedlug mnie to normalny etap rozwojowy. Te pierwsze często nam umykają (jak dziecku rozwija się słuch na przykład i słyszy to, czego wcześniej nie słyszało) ale te póżniejsze to podobna zasada - rozwijają się zmysły, rozwija się mózg, wyobrażnia, lęki, wrażliwość na bodźce za dnia. Starszy miał tak około 1,5 roku i potem 3,5-4go roku życia. Przez chwilę też lunatykował (ja też kiedyś, długo - w szkole średniej jeszcze). Młodszy to samo ok 1,5roku - teraz ma trzy więc jeszcze przede mną.
U nas zdecydowanie pomagało odstawienie od TV, ewentualnie segregacja bajek (Mini Mini, Baby TV, tm najłatwiej o spokojne bajki) i codziennie czytanie książeczek. W czasie ataków pomagało niewiele. Młodszy po prostu chciał spać z nami i braliśmy (był okres spania w 4 osoby na 1,6m) a starszy bardzo się rzucał, nie dał się dotknąć, trzeba było być przy nim i przeczekać. Mijało u nas tak po ok 4-5 tygodniach.
Nie miałam też problemu z wyprowadzeniem z powrotem do łóżek własnych - to znaczy nie obyło się bez negocjacji, szantażu itp

ale szybko kapitulowali

. A ja miałam poczucie, że mieli nas jak nas potrzebowali i dzięki temu powrót "do zasad" przebiegał mimo wszystko łagodnie. Na czas spania razem zmieniliśmy jedną kołdrę na dwie lub trzy. Inaczej wszyscy byliśmy rozkryci a tak każy miał swoją "szmatę" i już. Ostatnio z mężem wróciliśmy do jednej wielkiej - świętowaliśmy to jako znak dorastania dzieci, odzyskania sypialni i nadziei że będzie już trochę lżej
Gosiu, podoba mi się u Ciebie linia rabat i trawnik - to tak ładnie się przenika.
Ależ skaczę z tematu na temat...łypię jednym okiem bo młodszy nie chce spać :/...ot i taki żywot.
____________________
Pozdrawiam Gosia - zapraszam do nowo założonego ogródka tutaj
Malwesowy ogródek
a dla wytrwałych historia powstawania:
Projekt i tworzenie