Alinko czasem przeglądam sobie zdjęcia jak to było

Jak bylismy teraz w weekend na działce to tak stanełam i pomyślalam... matko, ile tu roboty włożyliśmy
Sebek no mam nadzieje, że warzywnik będzie ładniejszy po skoszeniu
Basiu co to zbiorów to mam cicha nadzieje przynajmniej na marchew normalnych rozmiarów

O reszcie nie śmiem nawet mysleć

A ogród jak nałóg.... im więcej robisz tym więcej chcesz
Aneczko dzięki

Pewnie, że ma się kto opiekować

Naczelny Podlewacz czyli mój Teść

Niestety teraz wyjeżdża ale juz zastęptwo w rodzinie ustalone, tygodnie podzielone także pomidory przeżyją
Zuza bardzo dziękuję

Ja po prostu lubie to robić. Paweł ostatnio mnie zapytał "kidy my w końcu pojedziemy na działkę i będziemy odpoczywać?!" a ja mu na to, że dla mnie praca w ogrodzie to odpoczynek! A na pomoście chłopaki i dzieci naszych znajomych ze wsi uwielbiają przebywać
Haniu powiem Ci, że z tymi komarami to nie tak łatwo.... miałam tak pogryzione plecy, że w zasadzie pleców nie bylo widać... to był jeden wielki bąbel
Madzia hahahhaa mnie też

To zupełny eksperyment - ciekawe czy sie utrzyma
Ewa a widzisz... gdybyś pisnęła chociaż słowo do mnie to ja dzieliłam ML i mogłam Ci przesłać sadzonkę .... no to moje rozplenice chyba pójdą na starty... ale to dziwne....
Dajana bardzo Ci dziękuję za miłe słowa

No różnica między tym co było a co jest faktycznie widać

Trawa u nas wygląda chyba tylko dobrze na zdjęciach

W rzeczywistości są dziury i taka soczysta juz nie jest
Joasia ojjjjj cięzko.... zawsze mam niedosyt

Bo ile można by było zrobić jeszcze.....

W tym roku mocno przyciełam wierzby.... moim Panowie mnie skleli, że padnie, że zabiłam.... a tu piękne małe kuleczki sie pokazały