Eeee, miały być zdjęcia wczoraj, ale tak się zarobiłam, że nie starczyło mi czasu. A nie lubię zdjęć z całym majdanem typu worki z korą, torfem, łopaty, grabie i co jeszcze było na stanie

I tak nie jest jeszcze skończone.
Po południu natomiast zebraliśmy maluchy i pojechaliśmy na krótką wycieczkę do parku do miasta (też tematy ogrodowe

)
Dziś pogoda niestety nie sprzyja zdjęciom. Jest pochmurno i ciemno.
Wierzby pod oknami nie znoszę. Jest tam tylko dlatego, że jeszcze do niej nie dotarłam z widłami.
Pierwsze piórka na młodych sadzonkach
Za pompą "wyrósł" Variegatus. (Wydaje mi się, że) będzie ładną plamą nad irysami i pompą.
Ostatnie moje nabytki z dalszej perspektywy: werbeny, bronze form i variegatus
Ścieżka... Różyczki ledwo widać, ale pączki mają. Z przodu mikro trzęślica modra, z tyłu Variegatus.
Tu średnio widać naszą pracę, ale rh przesadzony w prawo, w dziurę między nim a świerkiem weszła jeszcze jedna limka.
Mała Mi - na pierwszym planie te rozplenice.
Ciemno jakoś... Jak będzie słońce i skończę robotę, to jeszcze pocykam.
U mnie rh Cunningham's White powtarza kwitnienie