Gdzie jesteś » Forum » Projektowanie ogrodów » Zielonym do góry...

Pokaż wątki Pokaż posty

Zielonym do góry...

Krakus 07:37, 01 kwi 2019


Dołączył: 29 sie 2013
Posty: 1370
Muszelka napisał(a)

Tak, Asiu, moje rośliny rosną zdrowo, w ogóle nie stosuję ŚOR. Myślę, że jednym z powodów jest to, że karmię je naturalnie. Poję zresztą też, ponieważ mam to szczęście, że w ogrodowym kranie płynie woda z jeziora. A woda z jeziora z pewnością jest bardziej wartościowa niż z wodociągu. Kwiaty może nie kwitną jakoś spektakularnie, owoce nie zadziwiają wielkością, ale nic nie choruje. I to dla mnie jest najważniejsze.

Mam mały ogródek więc naturalny sposób nawożenia nie sprawia mi trudności, wręcz przeciwnie. Jest bardzo prosty i często przychodzi mi niejako „przy okazji”, np. po imprezie piwem, ale o tym za chwilę.

Staram się dawać moim roślinom różnorodne papu i nigdy nie przesadzać z ilością.
Spróbuję wymienić najważniejsze.

Kompost. Hojnie obdarzam nim wiosną, jak również przez cały sezon, wszystkie moje ogrodowe rośliny. W kompoście rosną też moje warzywa w skrzyni, pomidory w donicach, ozdobne rośliny w doniczkach. W ogóle nie kupuję „worków z ziemią”. W moim ogródku jest obieg. To, co niepotrzebne w ogrodzie (np. chwasty, ścięta trawa) wędruje na pryzmę kompostową, a po przerobieniu wraca, by karmić rośliny. Bardzo lubimy dżdżownice i traktujemy je jak „zwierzątka”, które trzeba karmić

Kompost poprawia strukturę gleby, stwarzając lepsze warunki do rozwoju pożytecznych mikroorganizmów oraz pomaga utrzymać stały poziom próchnicy. Rośliny uwielbiają kompost. Pomidorom na dno donic wrzucam na wpół dojrzały kompost z dżdżownicami. Pomidory go uwielbiają, a odchody dżdżownic są dla smacznym kąskiem


Popiół drzewny
z kominka. Ma odczyn alkaliczny. Zawiera duża wapnia, potasu, fosforu, magnezu oraz mikroelementy. Całą zimę dodaję go do kompostu, a od wiosny rozsypuję pod roślinami (lubią go zwłaszcza truskawki, pomidory, liliowce, winogrona). Popiół stosuję również jako nawóz na trawnik (późną jesienią i na przedwiośniu -> przed odwilżą sypię cieniutką warstwę popiołu na leżący na trawniku śnieg.


Piwo
. Gdy po imprezie zostają resztki piwa w szklankach, w butelkach - nie wylewam ich do zlewu. Piwo obfituje w witaminy z grupy B, węglowodany, drożdże.
Piwo rozcieńczam - mniej więcej jedna butelka piwa na 10 l. konewkę wody. Piwo bardzo lubi pić trawnik Zwłaszcza te najsłabsze na nim miejsca (trawa po wypiciu piwka szybko się regeneruje).

Drożdże piekarskie. Stymulują rozwój systemu korzeniowego, chronią przed infekcjami chorób grzybowych, powodują szybszy i bujniejszy wzrost roślin. Zawierają: organiczne żelazo, witaminy z grupy B, aminokwasy, węglowodany i pierwiastki śladowe. Zasiedlają korzenie i wchodzą z nimi w symbiozę, jednocześnie chroniąc je przed atakami szkodliwych mikroorganizmów glebowych. Kostkę drożdży rozdrabniam, zalewam 10 l. wody, pozostawiam na 1. godz. Można dodać odrobinę cukru.
____________________
Zielonym do góry...
Krakus 07:38, 01 kwi 2019


Dołączył: 29 sie 2013
Posty: 1370
Muszelka napisał(a)

Roztwór drożdży to rewelacyjny nawóz - rośliny "rosną jak na drożdżach" i środek przeciw zarazie ziemniaka, mączniaka rzekomego dyniowatych, szarej pleśni.

Stosuję go głównie na pomidory, ale można na wszystkie cherlawe rośliny lub zagrożone wyżej wymienionymi chorobami.


Roztwór z mleka i drożdży
100g (1 kostkę) drożdży piekarskich (świeżych) rozpuścić w 0,5 l mleka 3,2 %, a następnie rozcieńczyć w 10 l. wody. Do roztworu można dodać 1 łyżkę płynnego mydła potasowego, aby ciecz lepiej utrzymywała się na liściach. Tak przyrządzonym preparatem należy opryskiwać rośliny, a najlepiej polewać (górną i dolną stronę liści). Taki zabieg najlepiej wykonywać regularnie (raz w tygodniu), przez cały okres wegetacyjny, szczególnie w chłodne lata po kilkudniowych opadach deszczu. Oprysk najlepiej stosować profilaktycznie lub po zauważeniu oznak choroby (oprysk powinien zahamować jej rozwój).

W jaki sposób opryski miksturą drożdżową zwalczają choroby grzybowe roślin? Mechanizm jest prosty. Drożdże to też grzyby, ale są one nieszkodliwe dla roślin uprawnych. Po wykonaniu oprysku z drożdży konkurują one z grzybami chorobotwórczymi o miejsce i substancje odżywcze, potrzebne grzybom chorobotwórczym do rozwoju. W efekcie grzyby chorobotwórcze nie mogą znaleźć odpowiedniego środowiska i pożywienia aby się namnażać, a rośliny pozostają zdrowe.

Drożdże stymulują również odporność roślin, rozwój systemu korzeniowego i przyspieszają ich wzrost, wpływają na ich bujność. Drożdże bowiem bogate są w wiele cennych dla roślin substancji, m. in.: witaminy z grupy B, węglowodany, żelazo, aminokwasy i pierwiastki śladowe. Ponadto zasiedlają korzenie roślin i wchodzą z nimi w symbiozę, jednocześnie chroniąc je przed atakami szkodliwych mikroorganizmów glebowych.

Przeprowadzono badania naukowe i są potwierdzone opinie na temat stosowania drożdży w ochronie roślin przed chorobami grzybowymi. Badano wpływ wybranych gatunków drożdży zarówno pod kątem roślin w polu, jak i pod kątem ochrony owoców i warzyw w przechowalniach. Uzyskano pozytywne efekty m. in. w zwalczaniu często atakującego rośliny grzyba Botrytis cinerea (sprawcy choroby zwanej szarą pleśnią), a także grzybów wywołujących alternariozę, rizoktoniozę, czy moniliozę (brunatną zgniliznę owoców).

Wykaz uzyskanych efektów i przeprowadzonych badań można znaleźć w pracy Moniki Kordowskiej-Wiater „Drożdże jako czynniki ochrony biologicznej roślin" (Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie) http://www.pm.microbiology.pl/web/archiwum/vol5022011107.pdf

Warto ten oprysk stosować nie tylko na pomidory, ogórki i truskawki, ale również na wszystkie rośliny w ogrodzie.
____________________
Zielonym do góry...
karlos 09:12, 01 kwi 2019


Dołączył: 29 gru 2013
Posty: 273
Maja w ogrodzie pokazywała zalewanie kwasolubnych octem butelka na konewkę i naprzód
____________________
Karlos Samotnia pod lasem
eVka 09:39, 01 kwi 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
Bardzo fajne mądrości, do zapamiętania! Dziękuję Fusami regularnie podsysypuję moje rodki ale o krwi i chlebie bym nie pomyślała...
____________________
eVka 09:40, 01 kwi 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
karlos napisał(a)
Maja w ogrodzie pokazywała zalewanie kwasolubnych octem butelka na konewkę i naprzód

Widziałam ten odcinek ale odwagi mi brakuje, bo wiem, że czystym octem nierozcieńczonym pali się chwasty...
____________________
sylwia_slomc... 10:01, 01 kwi 2019


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81933
karlos napisał(a)
Maja w ogrodzie pokazywała zalewanie kwasolubnych octem butelka na konewkę i naprzód

Z tym uważaj, zastosowałam dwa lata temu połowę octu na konewkę i niestety rodki do dziś mi chorują poa takim oprysku, za to nie rozcieńczony ponoć świetnie pali chwast w chodnikach.
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
sylwia_slomc... 10:02, 01 kwi 2019


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81933
effka napisał(a)

Widziałam ten odcinek ale odwagi mi brakuje, bo wiem, że czystym octem nierozcieńczonym pali się chwasty...

No właśnie, a rozcieńczony uszkodził mi korzenie rodkomI skutki nie saw cale widoczne od razu, tylko dopiero po około pół roku
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
eVka 10:04, 01 kwi 2019


Dołączył: 27 paź 2016
Posty: 14291
sylwia_slomczewska napisał(a)

No właśnie, a rozcieńczony uszkodził mi korzenie rodkomI skutki nie saw cale widoczne od razu, tylko dopiero po około pół roku

O kurcze to bardzo niefajnie. Znajać właściwości octu, nie miałabym odwagi używac go jako zakwaszacz ale wiadomo człowiek zobaczy w takim programie i sam chce spróbować czy to działa.
____________________
Krakus 11:13, 01 kwi 2019


Dołączył: 29 sie 2013
Posty: 1370
ja na razie stosuję fusy z kawy bo z ekspesu mam sporo (z firmy biorę i z domowego)...jeden nie za fajnie wyglada a drugi lepiej ale na razie krotko stosuję...sypałem tez sporo pod ziemię która sobie szykuję pod nowe rodki...
o wodzie spod miesa nie wiedziałem i musze Ż nauczyc co by mi odstawiała do podlewania a i inne mądrości z drożdzami toeż warte zastosowania...
____________________
Zielonym do góry...
karlos 19:23, 01 kwi 2019


Dołączył: 29 gru 2013
Posty: 273
sylwia_slomczewska napisał(a)

Z tym uważaj, zastosowałam dwa lata temu połowę octu na konewkę i niestety rodki do dziś mi chorują poa takim oprysku, za to nie rozcieńczony ponoć świetnie pali chwast w chodnikach.


ja w tamtym sezonie "pół litra" na konewkę 13l i wrzosowisko podlewałem ... wszystko OK
____________________
Karlos Samotnia pod lasem
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies