bql3
21:07, 30 kwi 2019
Dołączył: 15 wrz 2014
Posty: 1287
Yahooo!
dziewczyny miło że mnie odwiedziłyście w herbaciarni
- Kamila nie idę w tym kierunku tj, nie rozmnażam klonów szczepiąc lub w inne sposoby bo to trudne jest i nie mam czasu aż tyle na to aby się poświęcać na ich rozmnażanie.
- Ewelina masz tam u siebie specyficzny klimat i na takie ataki niskich temperatur zimą to bym okrywał klony włókniną mrozoodporną.
- Kasiu ja nie eksperymentuję ze szkodnikami jakie są mszyce robię oprysk środkiem który kupię w sklepie a na robienie eko-mixtur brak czasu
.
Nie mówię że one są złe ale nie zawsze skutkują tak szybko i efektywnie jak tego chwila zagrożenia dla rośliny wymaga. A czas tu odgrywa kluczową rolę i nie bawię w otrząsanie mszyc z klonów czy zapraszanie sprzymierzeńców np. biedronek albo ptaszków - sorry, ale u mnie to tak nie działa.
- Agato tak jak mówisz nie trzeba się co certolić, wiesz jak masz daną ilość roślin na ogrodzie za które wydało się jakąś kwotę pieniążków przy ich zakupie - to rachunek jest prosty, zwłaszcza że nikt nie daje mi funduszy i zakup dokonuję z własnych zarobionych subwencji.
Podam taki przykład: mam na ogrodzie 46 sztuk klonów gdzie średnio kupując klona wydałem ok. 250PLN za sztukę x 44 sztuki = to daje 11000 PLN a dwa egzemplarze kupiłem za 1500 PLN za sztukę x 2= 3000 PLN. Razem to 14000PLN.
Na dzień dzisiejszy ta kwota całej kolekcji klonów jakie posiadam się prawie podwaja
bo klony z czasem urosły oraz przybrały na masie no i na wartości materialnej też - więc same widzicie dziewczyny rachunek jest prosty i że nie ma tu miejsca na eksperymenty.
a poniżej środek jaki wykonałem oprysk wyganiając mszycę z klonów:
ps. na etykiecie widać też że nie tylko mszyce ten substytut przegania
pozdrawiam
dziewczyny miło że mnie odwiedziłyście w herbaciarni
- Kamila nie idę w tym kierunku tj, nie rozmnażam klonów szczepiąc lub w inne sposoby bo to trudne jest i nie mam czasu aż tyle na to aby się poświęcać na ich rozmnażanie.
- Ewelina masz tam u siebie specyficzny klimat i na takie ataki niskich temperatur zimą to bym okrywał klony włókniną mrozoodporną.
- Kasiu ja nie eksperymentuję ze szkodnikami jakie są mszyce robię oprysk środkiem który kupię w sklepie a na robienie eko-mixtur brak czasu

Nie mówię że one są złe ale nie zawsze skutkują tak szybko i efektywnie jak tego chwila zagrożenia dla rośliny wymaga. A czas tu odgrywa kluczową rolę i nie bawię w otrząsanie mszyc z klonów czy zapraszanie sprzymierzeńców np. biedronek albo ptaszków - sorry, ale u mnie to tak nie działa.
- Agato tak jak mówisz nie trzeba się co certolić, wiesz jak masz daną ilość roślin na ogrodzie za które wydało się jakąś kwotę pieniążków przy ich zakupie - to rachunek jest prosty, zwłaszcza że nikt nie daje mi funduszy i zakup dokonuję z własnych zarobionych subwencji.
Podam taki przykład: mam na ogrodzie 46 sztuk klonów gdzie średnio kupując klona wydałem ok. 250PLN za sztukę x 44 sztuki = to daje 11000 PLN a dwa egzemplarze kupiłem za 1500 PLN za sztukę x 2= 3000 PLN. Razem to 14000PLN.
Na dzień dzisiejszy ta kwota całej kolekcji klonów jakie posiadam się prawie podwaja

a poniżej środek jaki wykonałem oprysk wyganiając mszycę z klonów:
ps. na etykiecie widać też że nie tylko mszyce ten substytut przegania
pozdrawiam
____________________
Chashitsu - herbaciarnia japońska,ogród trójkątny
Chashitsu - herbaciarnia japońska,ogród trójkątny