Gosiek
no nie zawsze mam czas aby dodawać opis fotek z powodu no błahego powodu a jest nim permanentny braku czasu - ale postaram się to nadrobić. Na domiar tego jeszcze na ogrodzie przeciąga mi się robota przy domku narzędziowym i na tę chwilę 1/3 dachu jeszcze czeka na dokończenie - bo zamarzył mi się domek ale nawiązujący stylem i charakterem w klimacie japońskim aby nie odbiegał od całości ogrodu. No niestety to wymaga dużego zaangażowania czasu pracy aby to wykończyć a robię to własnym siłami bez pomocy osób trzecich.
( ....obiecuję że po ukończeniu dachu wrzucę pierwsze fotki moich wariacji oraz zmagań w tej części ogrodu)
malgol - Gosiu
w tworzeniu mojego małego japońskiego herbacianego zakątka ogrodowego są i małe problemy z którymi też przychodzi mi się zmierzyć - ale idea dążenia do doskonałości nie polega na eksponowaniu problemów czy też porażek, działa to deprymująco na wszystkich i całe otoczenie. Jednym słowem nie zobaczysz u mnie na wątku coś co akurat sprawia mi problem na ogrodzie lub coś co z czymś zmagam się i walczę. Z resztą jak widzisz nie mam własnej "wizytówki ogrodu" - bo staram się tak prowadzić perfekcyjnie swój wątek bo to on stanowi moją "wizytówkę"

Jak sama zauważyłaś na moich fotkach które tutaj zamieszczam, listki klonów nie posiadają wręcz żadnej skazy nie odbiegają wyglądem wyglądu od pozostałych. Wszystkie są wręcz idealnie perfekcyjne - przez co cały okaz jest bez zarzutu i cieszy widza swym mega nienagannym wizerunkiem. Mam opracowaną prostą metodę i ją stosuję; otóż gdy liść lub liście odbiegają od reszty swym wyglądem od pozostałych to usuwam go i w ten czas krzak nie traci energii witalnych na walkę z przypadłością jaką posiada ten jeden listek.
Ja bym radził gdy listki na twoim Jordanie usunąć gdy się nie rozwiną i będą odbiegać od reszty na krzaku - i tylko błagam: NOŻYCE MUSZĄ BYĆ STERYLNE !
U mnie na ogrodzie non stop znajduje się w pogotowiu słoik ze zwykłym alkoholem służącym właśnie do sterylizacji nożyc ogrodowych - i stosuję zasadę: odkażone nożyce i przycinam tylko i jeden krzak! Przechodzisz na drugi krzew - obowiązkowa dezynfekcja nożyc, tej metody się trzymam i daje mi za to wręcz fantastyczny efekty jakie jest brak przypadłości chorobowych na klonach - no myślę że to jest częścią fenomenu i mojego małego sukcesu pracy na klonach.
No powiem Ci, że wiosną to do standardu należy atak mszyc na niektórych egzemplarzach klonów ale daję radę pryskam krzaczory - a tym roku na pięciu klonach z nimi walczyłem z pozytywnym skutkiem.
Zaś zimę wszystkie klony bez okrycia ładnie przezimowały jak zresztą na zamieszczonych fotkach na mym wątku widać. Największe niebezpieczeństwo to przymrozki na tzw. "zimnych ogrodników" - no to jest bardzo duże zagrożenie dla wszystkich klonów ale w tym roku było OK i wiosna łaskawie się obeszła.
pozdrawiam
Jan
ps. Jeśli coś pominąłem w odpisaniu na wasze pytania to piszcie a w miarę wolnej chwili odpiszę