Nie będę zaprzeczac, na tarasie już się miło zrobiło, pergola przysłoniła słońce, które kiedyś nie pozwalało się cieszyć chwilami tam spędzanymi, a rośliny robią fajny klimat.
Fajna jest książka "Historia pszczół". Jeden z motywów opowiada właśnie o ludziach w Chinach zapylających drzewa "manualnie". Tylko tam jest mowa o przyszłości, nie wiedziałam, że to już się dzieje.
Natomiast dla mnie zaskoczeniem było, że Polak miał tak duży wkład w zrewolucjonizowanie pszczelarstwa- ul Dzierżonia.
Po lekturze tej książki można nabrać jeszcze większego szacunku do tych małych istot.
Ps co do wycieczki rowerowej to już niestety ciężko będzie. Wakacje na końcówce, a od września to już szkolny kierat.
skadś to znam, bo ja coś wymyśliłam i bez przekonania eMa w to brnęłam, na szczęście efekt przeszedł nasze oczekiwania i to właściwie była jedna z nielicznych realizacji, przy których od pierwszego wejrzenia poczuliśmy pełnię zadowolenia.
Jak patrzę na stare fotki bez pergoli, to stwierdzam, że łyso było.