Oj, to u mnie chyba OK bo zatrzęsienie tych bzykaczy mam w ogrodzie Postanowiłam, że jesienia kupię kilka krzewów i drzewek owocowych - przyjemne z pożytecznym. Gruszek co prawda nie będe uprawiać ale jakieś malinki, borówki..o dereń i może wisienkę
Na razie alfabet różany tworzę - pszczółki to lubią
owocowe plany i ja mam na jesień, wybrałaś już jakieś konkretne odmiany, bo wybór jest przeogromny?
Podczytuję u Ciebie o tych wyborach różanych, ale ja za cienki bolek, żeby się odzywać - swoje różane zakupy uważam bez mała za zakończone, jeszcze jedna odmiana chodzi mi po głowie.
Chyba wiosną zbierałam takie informacje, od osób, które tu na forum mają jakieś doświadczenia sadownicze, będę musiała wkrótce sięgnąć do tych wiadomości, to wtedy Ci podrzucę, to co mi tam wtedy napisali.
Pashmina na pewno, a jeszcze jak u Marzenki oglądam różane relacje to Princess Ann nie daje mi spokoju, ale na nią na razie nawet miejsca nie obmyśliłam.
A ja nadal bez zdjęć.... Zamiast muczeć będę buczeć
Cieszcie się, że weekend w domu spędziliście Dziś jechałem wieczorem to auto za autem w stronę Śląska, chyba by mnie coś trafiło jakbym się turlał w korku od Zakopanego do samego domu
musisz osobiście Wielkopolskę najechać, ale co to dla Ciebie
Raz nas spotkała taka jazda w korku i od tego czasu zawsze uciekamy przed albo po kulminacji powrotów do domu, bo to straszne doświadczenie było.
Ale musiałeś być uchachany, że Ty w drugą stronę pędzisz