Chciałam jednak podkreślić, ze jesli sie ograniczy ich populacje to nie ma tragedi. Przy duzych, dobrze ukorzenionych roslinach tak szybko nie wyrządza szkód, poza defektem wizualnym lisci. Jesli jednak nie walczy sie z nimi i ma młody ogród, to potrafią wyrządzić duzo szkod. U mnie wypadła większośc jednorocznych zurawek, rododendronow, kiscieni. Ale teraz mimo ze nadal grasuja to nie tracę roslin. Stosuje nicienie i chyba pomogło albo po prostu rosliny sie dobrze ukorzeniły i jesli je nawet cos podgryza to tak szybko nie umierają. Zatem nie ma co panikować a o Calypso w okresie kwitnienia truskawek bedę pamietać

Macham Kindziu i mam nadzieje, ze grasujesz w ogrodzie