he, he spróbuj posiedzieć pod orzechem jak ona ucztuje, po poczujesz łupinki na swojej głowie, taka jest a co, specjalnie będzie w ciebie rzucać, jak się przesiądziesz ona też się przemieści
u mojego eMa to podejrzewam chwilowa niepoczytalność
a Muchołówki są bardzo rzadkie, 2 szt na 10ha, szczególnie w mieście, więc tym bardziej mnie cieszy że wszystko z nią będzie OK
to miałaś jakiegoś farta, bo ja nie natrafiałam na chore zwierzątka w młodości, teraz jak mam lecznice dla dzikich zwierząt pod nosem, to czasami w niej bywam jako dostawca
Pomponelli najbardziej zazdroszcze, moja padła po zimie.
Moja Pastella zakrzyczana przez inne rosliny, musze ja jesienia przesadzic....nie powtarza kwitnienia niestety...
Pozdrawiam
???????????????????
U mnie przez kilka lat gnieździły sie w budce i młode miały. Mam zdjęcia i samca i samiczki . Samiczka nawet sie nie bała i z odległosci metra pozowała do zdjec ,w locie też mam zdjecie. Bardzo fajne ptaszki.
Bogdziu, zawiozłam Muchołówkę do ośrodka leczniczego dla dzikich zwierząt, więc ufam że weterynarz wiedział co mówi,
- najpierw go wzięli na obserwację na 24 godz. i badania, i powiedzieli że jak przeżyje do jutra to powinno być ok,
- dzwoniłam na następny dzień i powiedzieli że Muchłowka odniosła powierzchowne obrażenie, wyzdrowieje i wypuszczą ją na wolność
mam nadzieję, że odpowiedziałam wyczerpująco na twoje pytajniki