Reniu, zaglądam. Spotkanie, chętnie.
Dopiero dziś przeczytałam historię z muchołówką. Dobrze, że zawiozłaś ją do lecznicy. Gdzie u nas jest takie miejsce? Nie wiedziałam nawet, ze jest coś takiego jak lecznica dla dzikich zwierząt.
Wiewióreczka też śliczna ( i psotna

).
Masz piękne róże, cynie urocze.