Czytam o trawniku i chwastach.
Moja działka leżała ugorem 8 lat.. wykarczowaliśmy żyłka i siekierą co się dało.. przyjechał szwagier traktorem.. zaorał, zbronował, coś wyrównał.. i posiał zwykłą trawę jak na pastwiska. Wyszło tanio i szybko. Kosiliśmy 2 razy w sezonie.. ale jak już zaczęliśmy się budować to kosiliśmy regularnie.. . Była to bardzo fajna trawa na teren który nie miał opieki regularnej. I na połowie działki była jeszcze ta trawa przez kilka lat... Gdyby nie rewolucje i nerw na krety nornice i karczownika to byłaby nadal.