Ja to mówię byle do 15 maja i już będzie git. Dobrze, że mi jeszcze kwiatki nie przyszły zamówione w lutym, bo bym miała dużo większe straty.

Witam. Na twoim watku jestem pierwszy raz smieje sie bo przypominaja mi sie moje czasy 10 lat temu. Jestem na str 4 te skiby po orce u mnie facet oral traktlrem i plog urwal , nadzial sie na kamien ktory siedxi u mnie w ziemi. Jak syn go chcial wykopac to kopal 1,5 i dal sobie spokoj bo mial wymiary na tym poziomie 2x 1,5. Zrobilam przy nim suche oczko i widac tylko czubek bo nie wiadomo ile go w ziemi.

Wracajac do tych darni, jak to zobaczylsm rece zalsmalam. Ruszylam do kolka rolniczego z powrotem aby przyjechali z talerzami pokroic nikt nie chcial przyjechac bo znowu cos urwa. Zlitowal sie nademna rolnik i mi przejechal talerzowka. Zasialam gorczycy pozniej skosilam na zime i wiosna sialam trawnik.

Wszystko z eMem zesmy robili a mam dz. Ponad4000 m.

Smiech i placz przez lzy takie byly poczatki. Ogladam dalej.

roma2 napisał(a)

[b]B

Pierwsze 4 lata niemal stoi w miejscu, bo ukorzenia się aż do wód gruntowych. Potem już ładnie przyrasta i z roku na rok co raz obficiej kwitnie. Uprzedzam, że wąsy na ziemi błyskawicznie się korzenią i mogą utworzyć szeroki dywan.

Trzeba ją wspomagać we wspinaczce, bo sama słabo się chwyta. Swoją podcinam od dołu i juz jest wyraźny mocny pieniek, a przez to sztywniejsza i bardziej stabilna. Kwiaty są dość odporne na przymrozki.

A ja h. pnąca wielką właśnie przesadziłam. W gorsze miejsce - pod jesiona. Obiecałam, że na początku będę ją podlewać, bo tak akurat jeszcze dochodzi wąż.

Same superlatywy z tą hortensją Może bym ją dała jako roślinę okrywową na trocinówkach, jak myślisz Romeczko?

Haniu Gruszeczko , wiem, że pod brzozami ciężko. Szkopuł w tym, że brzozy, to na razie patyczki sięgające mi do głowy i derenie nie mają jeszcze konkurencji, a już słabe są. Poczekam z nimi, może zaczną rosnąć. Jeśli nie, będę się martwić co dalej.

Mireczko, ze mnie większa optymistka, bo czekam na sprzyjającą pogodę już w ten weekend. Podobnie jak Polinka uważam, że jeśli nie będzie rzucać żabami, to da się coś tam porobić. A roboty czeka mnie huk. Ty raczej zdrowiej i czekaj do 15 maja

Elu witam Cię serdecznie w moim przyszłym ogrodzie. Ja Twój wątek znam , ale cicho siedziałam, bo co laik ogrodowy ma gadać. Może tylko chwalić, co niniejszym czynię

Toszko ona u mnie na tym domku ogrodnika ładnie się pnie sama. Jak do tej pory. Wiem, że te wąsy robią dywanik, bo już zrobiły całkiem pokaźny. Ale Ty wiesz, że ja boję się ciachać. Ciągle...Ona u mnie rośnie faktycznie ok. 4 lata. Bujnęła mocno w zeszłym roku, a w tym zawiązała pąki kwiatowe. Mam nadzieję, że dały radę przymrozkom. A tak w ogóle to kiedy ją ciąć? I jak?

Pszczółko jeśli obiecałaś jej podlewanie i słowa dotrzymasz, to będzie pięknie rosła. Ma się wspinać po jesionie? Będzie ładnie!