Romus no musi dobrze byc. A zapas bajek musisz koniecznie zrobic ja uwielbian Krasnala Halabale, no wlasciwie nie mam go w mojej biblioteczce, chyba powinnam zakupic hmm

roma2 napisał(a)

Wcześniaczki. Maluśkie. Rodzice kangurują. I zaczęli im czytac bajki. Zaniosłam na szybko Kubusia Puchatka, bo głupia babcia nie przewidzaiła, że jak bajusie rozpadają się od czytania, to może być kłopot, bo trzeba pilnować dzieci, a nie rozpadających się książek! A u mnie bajusie w rozsypce od czytania. Po nowym roku wszystkie zaniosę do renowacji , taka oto motywacja!

"Im bardziej pada śnieg, Bim – bom
Im bardziej prószy śnieg, Bim – bom
Tym bardziej sypie śnieg Bim – bom
Jak biały puch z poduszki.
I nie wie zwierz ni człek, Bim – bom
Choć żyłby cały wiek, Bim – bom
kiedy tak pada śnieg, Bim – bom
Jak marzną mi paluszki."

Dobry początek.

Haniu

Także ten, samokrytyki przyszedł czas. Zreanimowany Haszek i Wańkowicz i Gombrowicz i Borchardt i Chandler i wiele aaaa i Boy Żeleński, ale ciągle sobie młoda byłam i zapomniałam o zczytanychi do imentu cudownych ksiązkach dla dzieci. Toteż naprawiać się i ksiązki będę. Wnuki...

roma2 napisał(a)

Także ten, samokrytyki przyszedł czas. Zreanimowany Haszek i Wańkowicz i Gombrowicz i Borchardt i Chandler i wiele aaaa i Boy Żeleński, ale ciągle sobie młoda byłam i zapomniałam o zczytanychi do imentu cudownych ksiązkach dla dzieci. Toteż naprawiać się i ksiązki będę. Wnuki...

Nasze pacholęta klasykę dziecięcą miały jeszcze po nas. Solidne wydania, szyte, w twardej oprawie, znakomicie ilustrowane. Wydane w latach 60 ubiegłego wieku. Przetrwały w świetnym stanie wielokrotne przeglądanie kolejnego pokolenia. Teraz są zabezpieczone w pudłach.
W tej dawnej formie niektóre pozycje pojawiają się teraz w wydawnictwie Dwie Siostry.
Książki wydawane w latach 80 przetrwały w stanie wskazującym na wielokrotne użycie. Były klejone, papier kiepski.Zachowałam wiersze Danuty Wawiłłow. Oczarowały mnie. Pierwsze "kapitalistyczne" wypusty książeczek dla dzieci były już o niebo lepsze. Była taka fajna 10- tomowa Złota encyklopedia bajek. Uchowała się.

Też mam ksiązeczki po mnie i bracie, moim chłopakom czytałam, Im kupowałam ilustrowane serie bajek w twardych oprawach, chcieli na strych wynieść nie dałam dla wnuków trzymam, a jak
Cieszę się bo moje dzieci i mój Em też kochają książki. Młodszy wprawdzie od całkiem nie dawna, ale wreszcie

Czy bliźniaki lubią te same bajki?

Tutaj wybrzmiało prawdziwe narodzeniowe Gloria!

Roma gratulacje ogromne! Przyznam się że ja mam świra na punkcie książek dla dzieci - już od ośmiu lat Tylko że u mnie jednak w większości bieżące wydania. Co ciekawe wielokrotnie próbowałam czytać dzieciom moje ukochane z dzieciństwa i sama jakoś do nich straciłam serce...Ale Kubuś Puchatek oczywiście broni się zawsze.
Ależ Twoje wnuki będą miały wspaniale ze swoją babcią

Romuś, serdeczności noworoczne zostawiam
i specjalnie dla Ciebie