Masz racje, na haslo slub, fryzjerski kok staje sie kokiem milionowym, tak samo jak makijaz i kwiaty. Rowniez sukienki...Wasz bukiet piekny I od Mamy...I ten, pamietac sie bedzie cale zycie
Witaj
Mało zaglądam teraz na forum, ale takiej niespodzianki nie przegapiłam na szczęście.
Te duże liście na miejscu pod taras wyglądają mi na podbiał pospolity. Walczę z nim od paru już lat i odrasta z najmniejszego korzonka. Według mnie do usuwania jest jeszcze gorszy niż podagrycznik.
Bukiecik śliczny - lubię takie proste, nieprzeładowane. Brawo Ty.
Podzielam Twoją radość z ucywilizowania wejścia schodkowego. Kilkumiesięczne używanie palet jako ganku i tarasu też mnie wyczerpywało.
A jakie są rokowania przeprowadzkowe?
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Tak Ewo, bardzo, co 8 lat temu (a tyle się budujemy!!!) wydawało się świetne, teraz trochę jakby mniej. Im więcej lat mam, tym częściej uciekam do cienia. Ale "robi się" lasek sosnowy i "robi się" lasek brzozowy, i tarasik przykuchenny też w miarę szybko ogarnia cień. Znajdzie się miejce dla każdego. Słońco-gorąco lubnego. I takiego jak ja.
Żmijowiec jest cudny. Długo kwitnie, przywabia owady i jest po przekwitnięciu bardzo ładny, sterczą mu gałazki do przymrozków. Rozchodnik ościsty. Tak myślałam, że to rozchodnik jowyś. Ładny jest. Nie mam pojęcia skąd się wzięły, ale tego żmijowca, to bym wsdziła w rabaty. Z tego gruzowiska, nic nie wydłubię, także muszę liczyć, że rozsiało się co nieco.
No udał się, bukiet, ale to nie moja zasługa. W rozpaczy, która mnie ogarnęła (a znam swoje możliwości), wyszukałam kwiaty, które będą wymagały jak najmniej mojej ingerencji. Proste i pomarańczowe Ja nie mam talentu do żadnych prac związanych z ozdobami, bukietami, wiankami itp. Naprawdę. Alstroemerię sobie będę sadzić, choć sezonowa. Tak na pamiątkę