Byłam dziś przez chwilę na działce. Zięć mnie podwiózł, żeby zabrać jakieś potrzebne manele typu wiertarka, wkrętarka. W tym czasie przejeżdżał drogą Pan który orał na działce, mieszka w naszej wiosce. Wszedł na działkę, przywitaliśmy się, pochodził, porozglądał się i ...wiecie co powiedział? Widać, że będzie u pani ładnie.... Normalnie wzruszyłam się.

no i taki gość to prawdziwy gość buziaki kochana
A gdzie ten gil czajnikowy ?

Sylwio nie wątpię, bo wierzę w sensie, że będzie pięknie. Tylko po raz pierwszy, tak w realu i to o tej porze roku i to obcy tak spojrzał. Ogarnął wzrokiem te kurdupelki brzózkowe pozawijane, poschnięte (choć ładne) hortensje, w kąciku zielone sosny, badylki zimowe krzewów pod płotem i młodziutki, zachwaszczony trawniczek i całą resztę nie ruszaną przecież jeszcze...

Gil czajnikowy
Wiesz, mój średni synek niedawno dostał w prezencie na urodziny taki fajowy zestaw "Fabryka glutożelków", w sumie można go było, Romuś, do Ciebie wysłać, zestawu by nie potrzebował I tych różnych substancji. Ty glutki bez instrukcji tworzysz
Uwielbiam Twoje przypadki z życia codziennego

A udało się???