roma2
00:08, 23 maj 2016
Dołączył: 28 sie 2014
Posty: 2983
Poucinam. Aaa, oprócz chwastów, pozbierałam te okropne gąsienice, czy jak się to zwie borecznika z sosen. Od kiedy więcej w ogrodzie ptaszków, to gąsienic mniej. Co mnie niezmiernie cieszy nie tylko ze względu na sosny, ale i na mój układ nerwowy, bo zbieranie tego obrzydliwego tałatajstwa to okropna robota. A i kolejny kłopot, czyli najprawdopodobniej zwijacz brzozowiec. Na kilku brzózkach zauważyłam powygryzane liście. Włożyłam okularki i zobaczyłam część liści pozwijanych w "trąbkę". Odruchowo pozrywałam wszystkie trąbki i spaliłam. W domu poczytałam co to. Ech...
____________________
Komendówka
Komendówka