Romka zajrzyj do mnie. Dako był pierwszy raz u fryzjera

I gdzie te lepsze foty ??? JUż 3 raz zaglądam i nic..

Psiaki słodziaśne .
Moje niektóre derenie też lichawe ale podobno to mocne rośliny więc liczę ,że im przejdzie .

Derenie potrafią pierwszy rok kaprysić. Potem rosną podwójnie. Może ciut za sucho miały?

Odnosnie ptaków - przez pierwsze kilka miesięcy gołębie teścia wpadały nam w okna. Musiałam powiesić firanki. Pomogły. Teraz już wiedzą, że przez szyby nie da się przelecieć, ani do domu nie pikują

Mala_Mi napisał(a)

I gdzie te lepsze foty ??? JUż 3 raz zaglądam i nic..

Aniu odpisałam u Ciebie, cobyś na darmo nie wędrowała do mnie. Córka w zaprzęgu festiwalowym, wszak przez trzy dni będziemy stolicą (piosenki). Od tygodnia od rana do wieczora w pracy, bo pracuje w lokalnych mediach i nie ma czasu. Wścieka się na niektóre "gwiazdy", bo zachowują się jak... nie nie napiszę, bo musiałabym użyć słów ogólnie uważanych za obraźliwe. Jak się artyści rozjadą, będzie miała czas na zdjęcia dla mnie.

Olili napisał(a)

Psiaki słodziaśne .
Moje niektóre derenie też lichawe ale podobno to mocne rośliny więc liczę ,że im przejdzie .

Psiaki (cztery suczki) były cudne i cudne są. Kluska którą pokazywałam gdzieś wcześniej to jedna z tych znajdek. Wzięła ją moja siostra i bardzo się cieszę, ze mam ją blisko (hihi i siostrę i psinkę). Wszystkim znaleźliśmy dobre domy .

Toszka napisał(a)

Derenie potrafią pierwszy rok kaprysić. Potem rosną podwójnie. Może ciut za sucho miały?

Odnosnie ptaków - przez pierwsze kilka miesięcy gołębie teścia wpadały nam w okna. Musiałam powiesić firanki. Pomogły. Teraz już wiedzą, że przez szyby nie da się przelecieć, ani do domu nie pikują

Zagrzebałam im i słabo się ukorzeniły. Też podejrzewam, ze za sucho. Podsypałam im kompostu i zrobiłam (nie wiem jak się to fachowo nazywa), takie "wałki" z ziemi, żeby woda nie odpływała tak szybko.
Jeśli chodzi o ptaki, to pozawieszam tymczasowo jakieś stare zasłony od teściowej
Nie sądziłam,że się przydadzą . Tylko mąż musi jakiś patent na powieszenie tych szmat wymyślić. Jak go znam, wymyśli. Bo u nas Toszko stan surowy nie tylko w ogrodzie panuje. Dom na tym samym etapie. Wciąż!

Dziecię w pracy wygląda tak:




Na działkę uprasza się cierpliwie poczekać.

Poczekam nie ma obawy Ja drugi dzień po ogrodzie wędrowałam z gnojówką z pokrzyw i jeszcze nam zostało podlać w przydomowym
Brzózki dzisiaj dostały papu pokrzywowe, alem się ich musiała w łące naszukać nie mało. Dobrze, że przy ścieżce są to łatwiej było
wysoka trawa i koniczyna dają im cień i zmuszają do startu w górę to widzę z obserwacji walczą o światło i ta walka wychodzi im na dobre do jesieni wygrają, a ja im ciut pomogę i pobrywam troszke dookoła , ale nie za dużo....tyle, żeby było wiadomo gdzie szukać
Fajna taka praca córy widać, że się spełnia dziewczyna A to ta sama córa co walczy??? Czy druga?
Na focie czekam

Ale masz fajną córę . No to zdjęcia z ogrodu będą profesjonalne

Moje tawuły to little princess.
Mają jaskrawy kolor ale na przyrostach jest taka rdzawa poświata,widoczna z bliska,mogę cyknąć jutro zdjęcie.

Ogólnie nie przeszkadzają mi ,że kwitną ale u tych akurat nie bardzo lubię kolor kwiatków ,bo jest taki mdły różo-fiolet,jednak zalety przewyższają tę wadę i nie gniewam się na nie o to.