Taki był w mojej rodzinie, ale po dwóch latach kuzyn go oddał w lepsze ręce kiedy drugie dziecko przyszło na świat (sic!). Powiem ci... wkurzający był to psiak, ale nie wiem czy to kwestia rasy czy raczej wychowania. Raczej wychowania Wiesz, że mam owczarka niemieckiego a marzę jeszcze o harcie afgańskim (tym razem będzie to sunia) i uważam że pies w ogrodzie zawsze go jakoś ożywia. Mój Nikon robił szkody i to wielkie- wszystko co było cieńsze od kciuka obgryzał do samej ziemi. Ale był szczeniakiem- dziecko w ogrodzie też psoci. Myśleliśmy nawet o elektrycznej smyczy ale teren za duży i kosztowo wyszłoby strasznie więc odpuściliśmy. Teraz jest dorosły i nie wchodzi tam gdzie nie powinien, załatwia się tam gdzie nie ma "ogrodu", ale widzę że podsikuje to tu to tam. Nic mi jego mocz jeszcze nie spalił ale... różaneczniki miały nowe przyrosty do grudnia Dziwiłam się bo przecież nienawożone na jesieni a tu taki numer. Aż go nakryłam Tylko mój pies to wiesz, ma dwa hektary więc idzie załatwić się w busz i mi to nie przeszkadza. Ty musisz mieć regularne spacery w grafiku bo inaczej kiedpko to widzę. A w czasie waszej nieobecności będzie zostawał w domu czy ogrodzie? To ważne co jesteś w stanie poświęcić - nowe pantofle czy jakiś krzaczek Śmieję się, ale poważnie: szczeniaki uwielbiają gryźć W dodatku ten mały kłębuszek u kuzyna nie wytrzymywał ośmiu godzin bez sikania - nawet jak miał te dwa lata. W końcu się wkurzyli bo mieli dosyć mycia podłóg i kanapy zaraz po powrocie z pracy i układali mu takie podkłady dla niemowlaków w przedpokoju i tam sikał. Dla mnie to masakra i uważam że z dwojga złego to już wolę jak coś w ogrodzie spsoci
Generalnie to powiem ci że jak nie masz czasu na tresurę to lepiej dużo poczytać o charakterze rasy . Są takie które szkolą się same przy człowieku a są takie o których piszą "silny charakter" i te zawsze walczą z człowiekiem o przywództwo. I bez szkolenia jest ciężko. Ja lubię charakterne psy, ale to jest indywidualna kwestia. Małe psy mogą być ale ja zakochana w bestiach które i obronią i można się w nie wtulić i to jest duże, ciepłe i groźne jak trzeba
P.S. Te białe pieski są mega milutkie w dotyku- chociaż nie wyglądają No i da się je myć w zlewie
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Tak, pamiętam że po Gardenii kupowałaś i że one nie były jakieś mega drogie. Misy dużej mrozoodpornej szukam. Miało być oczko przy tarasie ale boję się o to czy utrzymam i stwierdziłam że innym razem ale pluskająca woda by się przydała więc będzie tylko takie tyci tyci w misie- coś jak Sebek albo Kondxio ma z tą kulą tylko u mnie będzie się przelewać przez naczynie. Już mam wszystko obcykane- brak tylko naczynia Te co mi się podobają to idą w tysiące a ja tyle nie mam
Trzcinniki KF wzięłam wszystkie które miała bo cena dobra, ale ten koleś u którego brałam overdamy też je ma tylko kosztują więcej. Ale gdybym wiedziała wcześniej jak u niego wyglądają sadzonki to nie wiem czy bym się nie skusiła. W przyszłym tygodniu myślę będę musiała do niego uderzyć po molinie na taras to jakbyś coś chciała to wiesz
Nie pamiętam gdzie te źródła, ale odszukam. A może Małgosia kojarzy? Taki kurczę fajny dziki rezerwat- stówkę od nas. Zapytam Tomka potem, może on pamięta nazwę
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Mam bardzo duże doświadczenie jeśli chodzi o zwierzęta w ogrodzie i niestety przygotuj się na demolkę mam 5 zwierząt 3 koty i dwa psy. Oczywiście wszystko zależy też od charakteru zwierzęcia bo np może ci się trafić taki jak mój kot filemon ( którzy jest cudowny nic nie niszczy totalny pieszczoch) albo taki jak moja uchlatusia kotka chodzące zło hahah ( niszczy mi kwiaty i zabija wszystkie ptaki w okolicy) Może też się trafić taki piesio kopacz jak np pies mojej siostry Misia mam nawet fotkę która dokumentuje jej dokonania w ogrodzie
Mam też dwa psy karmela i rafika, rafik w tamtym roku niszczył wszystko już na prawdę nie wiedzieliśmy gdzie go umieścić ( początkowo mieszkał w domu a w rezultacie wylądował w budzie) karmel to duży pies i też mieszka w budzie i nie wyobrażam sobie że mógłby chodzić swobodnie po ogrodzie bo już na pewno wszystko by było zrównane z ziemią w dodatku załatwia się gdzie popadnie a najbardziej lubi to robić na jakąś roślinkę
Generalnie bardziej polecam kota niż psa - mniejszy problem a też może być idealnym przyjacielem, dla mnie najukochańszy zwierzak to mój kot Filemon moja kotka lusia też jest bardzo grzeczna i sympatyczna - chodzi za mną jak pies
Temat psiarni więc i wypowiem się ja - u mnie sunia Berneńskiego psa pasterskiego, od początku pies podwórkowy, nigdy w domu.
Jako szczeniak niszczyciel wszystkiego, bylinówka leżała na ziemi, bo wciąż tam było coś ciekawego do buszowania, kwiaty połamane, zimą włóknina z drzewek zerwana, krzaki azalii zmiszczone ... koszmar.
Teraz ma już rok, mieszka budzie na podwórku. Spacery rano i wieczorem, sika wszędzie, ale nie jest to tak upierdliwe w elekcie jak przy psach. Widać plamy na trawniku - nie przeszkadza mi to Czasami sprzątnąć coś innego też trzeba. Sunia już wie gdzie się nie chodzi, czego nie wolno i kropa. Jest przytulasem dla wszystkich, aha i kocim bodyguardem Mieszkają razem, zimą to śpią wtulone w siebie i w sianko Dzieciaki nie zamieniłyby jej na inną