Dzięki za poświęcony czas Kasiu
Myślę o czymś takim ... tylko tak ogólnie nie szczegółowo ... wiem, że widziałabym tam kulki różnych rozmiarów, jakieś trawki i byliny + hortensje (niekoniecznie przed jałowcami może w równym szpalerze zamiast tych małych kulek golden tuffet) + żwirek i ... jakieś drzewo wielopniowe ... ale przed jałowcami chciałam dać jakąś przesłonę ...? ściankę ... tylko nie wiem jak to wkomponować ...
I dyskusja od nowa się zaczyna
Będę się przyglądać tylko, bo ja jestem zdania, że te bylinowe rabaty są piękne przez krótki okres czasu, a potem nie zachwycają, prawdziwą sztuką jest skomponowanie takiego zestawu, gdzie rośliny kwitną wymiennie, ale to też jeszcze nie stanowi o sukcesie, bo liście bylin też nie przez cały sezon są ładne i zamiast zdobić to szpecą.
Ogrodami pokazowymi bym się nie sugerowała, są obfotografowane w momencie, gdy robią największe wrażenie, a nie trwa to zbyt długo.
Sprawdziłam co ile mam hortki posadzone - 120 cm jedna od drugiej i 80 cm od pnia tuji
A ja jestem przeciwnego zdania: Bylinówki są zawsze piękne. To tylko kwestia podejścia do piękna Ja osobiście uwielbiam obserwować byliny od powolnego wyczołgiwania się z ziemi, przez czekanie na pierwsze kwiaty, gwar jaki mamy w szczytowym okresie po powolne zasychanie (umieranie) na zimę. To niesamowita przygoda Taki ogród jest żywy, prawdziwy Ma swój urok
A że ogrody pokazowe to majstersztyki szykowane na kilka dni to rzecz oczywista. Służą temu aby pokazać ideał / możliwość. I jak najbardziej trzeba się nimi inspirować, ale mając jednocześnie świadomość że rośliny nie zawsze wyglądają tak idealnie. Warto chociaż zerknąć za kulisy przygotowywania takich wystaw: te rośliny których kwiaty zapakowane w szkielety i płatki oddzielone bibułkami... Nie do podrobienia
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Ja też się podpisuję pod tym... Moja bylinówka była srylion razy przemeblowywana, ale i tak wolę jednak popatrzeć na zimozielone opatulone trawami... Zależy kto co lubi, ale rośliny na CHFS są specjalnie przygotowywane tylko i wyłącznie na te kilka dni wystawy Także zwykła bylinówka nigdy nie będzie tak wyglądać...
Jankosiu, w imieniu Reni i moim dziękuję za ten głos. Nie uważam, by do ogrodów nie zapraszać bylin. Wszystkie rośliny kwiatowe kwitną od dwóch tygodni do miesiąca. Potem w dobrych warunkach powtarzają kwitnienie. Nie powinno się ich dyskwalifikować z tego powodu.
Trzeba tylko być świadomym ich możliwości witalnych, pokroju, wysokości wzrostu, ja np. w tym roku ( tzn. w 2015 ) zachwycałam się młodą sadzonką odętki wirginijskiej. Takie to małe, ładne, drobne kwiatki. Dopiero dziś mi Juzia uświadomiła, że to maleństwo się rozrasta na szerokość metra i wysokość 1,60 metra. Gdyby nie to forum i nasze dyskusje, wiele więcej błędów byśmy popełniały. A tak możemy dzielić się naszym doświadczeniem.
Co do długości kwitnięcia: zachwycamy się rododendronami. Jak długo kwitną? Sprawdzał ktoś? Ok. miesiąca, a jak są upały, to krócej.
A hortensje? Dość późno nas cieszą, a potem wystarczy jedna mroźna noc i mamy koniec zachwytów.
Są byliny długo kwitnące: jeżówki, rudbekie, szałwie... Wystarczy poobserwować rabatę bylinową u Łukasza i można się zakochać. https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/93/933439/original.JPG
A inspirował się właśnie nasadzeniami z CHFS. Przyznaję, ze tworzenie kompozycji bylinowych nie jest łatwym zadaniem, ale ogrodnik wcale nie musi mieć łatwo. I to dzięki temu, że mamy różne podejście do nasadzeń, do tego, co lubimy - nasze ogrody się różnią. I dlatego tak często do siebie zaglądamy, aby móc się nacieszyć innością.
Renia, kończ planować. To bez sensu. I nudne już Przyjdzie czas, ustawisz kilka kulek i roślin i będziesz sama wiedziała, jak ma być