Aga, tak w ogóle czemu żeś nie przyznała, że ty to ty? Miałabym okazję poznać osobiście właścicielkę najpiękniejszego warzywniaka na O.
Co do róż - na pewno u Ciebie się zmieszczą, przecież dopiero zakładasz ogród.
W sprawie History możesz zadzwonić do R. i się upewnić. Ja wiem co widziałysmy: sporo doniczek, w tym też była History i przy nich nie było żadnej karteczki "nie sprzedajemy, bo uszkodzone" czy coś w tym stylu.

No cóż, pisałam już u Marzenki, że trochę jednak nieśmiała jestem. Widocznie nie przechodzi z wiekiem Heh

Zazdroszczę Wam fajnego spotkania
Janeczko, widziałam u Pruchnika nowości różane, ale do kupienia dopiero jesienią z gołym korzeniem, być może myślimy o tych samych

Zabacz u mnie, może rozpoznasz różę pnącą kupioną jako Lanender Perfum - kwitnie ponownie więc może łatwiej będzie cos o niej powiedzieć Plizzz

oj ja tez zazdroszczę zwłaszcza ze tam taka bogata oferta róż. a fotki jakieś robiłyście?niewiem czy nie doczytalam ale kupowalas coś?

Posadziłam dzisiaj na którymś z zakrętów, juz w moim bagażniku, Henrietta straciła największego pąka, ale żyją

Współczuję też z powodu paluszka: to dobrze, ze się skończyło niebolacym siniakiem, jak by bolało to mus prześwietlenie zrobić!

Natomiast ja niestety udałam się dzis do lekarza i skońćzyło się antybiotykiem nie ma to jak "odpowiednio" zacząć urlop.