Kuba napisał(a)

dzięki za namiary, ale jednak ode mnie za daleko, może kiedyś...

jak za daleko, to może internetowo?

oba adresy znam z all... i do tego drugiego pisałam maila z pytaniem o dostępność ale nie dostałam odpowiedzi, więc dałam sobie spokój; może z pierwszym się uda

Różane szaleństwo (moje bladawce ):

Morden Blush - cudowny chłodny róż i mnóstwo kwiatów na małym krzaczku



Winchester Cathedral:


NN - do sprawdzenia w notesiku co to, sadzona tej wiosny:


Mme Hardy:


Clair Austin (kolor mi nie leży - ewidentna brzoskwinia, z czasem jasnieje):


La Perla (też kolor i kształt jednak nie ten...):


A tu moja absolutna miłość na tę chwilę - Queen of Sweden:



I druga piękność - Pashmina:



White Meidiland:


Karen Blixen - powalająca biel:


Reszta na razie w pąkach.

Kuba napisał(a)

oba adresy znam z all... i do tego drugiego pisałam maila z pytaniem o dostępność ale nie dostałam odpowiedzi, więc dałam sobie spokój; może z pierwszym się uda

Mi z tego pierwszego, jak się pytałam o coś, też odpisali po jakimś czasie. Chyba w sezonie są mocno zapracowani

I widoczki:








Żywopłocik grabowy do cięcia:


Nadżarte przez ślimaki jeżówki nie śpieszą się by zakwitnąć:


Prawie czarny buk i przerażajacych rozmiarów budleja:


Anabell gotowe do startu:


Natomiast różaneczniki już przekwitają a bukszpany błagają o cięcie:



I jako ciekawostka moje dosyć młode konwalniki Nigra: czy wiedzieliście że one się rozmnażają rozłogami i to w sporej odległości od rośliny matczynej?

ale masz wielką działkę, i naprawdę widać Ślężę?
czekam na różany spektakl ale chyba obejrzę dopiero jutro bo padam
dzięki za Twoje rady

Ewo, działka nie tyle wielka (ma 15 arów), ile różnica poziomów za murkiem oporowym robi co musi - powiększa optycznie przestrzeń

Special for you - choroba - różyczka w moim ogrodzie:

Artemis




Karen Blixen



Wedding Piano w pąkach

I już bez dedykacji, ale dla przyjemności Róże z frontu ogródka.

Parky Harknessa



White Meidiland Meillanda


Chandos Beauty też Harknessa



Stephanie Baronin zu Guttenberg Tantau



ostatni nabytek - Wildeve Austina


Są tu jeszcze: Generous Gardener i Geoff Hamilton Austina, ale po deszczu obie nie wygladają zbyt ciekawie, poczekam na inny dzień by zrobić im zdjecia.

Jest tu takze Aphrodite (w pąkach) i Queen of Sweden (już pokazywałam).
A to jedna taka tajemnicza róża od której wszystko się zaczęło:



Czekam z niecierpliwością by pokazała siebie w pełnej krasie: jako jedna z czterech innych sprowadzona bezpośrednio ze szkółki w Anglii, kosztowała majątek, wiec musi być piękna

Ha ha Ciebie ta choroba ogarnęła na całego, ciekawe czy to uleczalne
działkę masz wielkości jak dla mnie idealnej, moja połowę mniejsza- za mała, chciałabym większy warzywnik no i miejsca brakuje na zachcianki
No a róże- piękne...
Artemis- jak dla mnie idealna, ale to już wiesz zamówiłam te duże, dam znać jak przyjdą
Karen Blixen- na zdjęciu nie wydaje się tak śnieżna jak podają w opisie a tej czystej bieli się właśnie bałam...
Wedding piano- czytam że nigdzie jeszcze nie kwitnie, no to może być jej słaby punkt ale jak zakwitnie może zrobić furorę
inne równie piękne, właściwie ciężko wskazać fawotyta
rozumiem że to Twoja kolekcja bladawców masz też ciemnoróżowe czy specjalnie szukasz jasnych?

jeszcze raz dziękuję za pomoc, doceniam ile czasu poświęciłaś na poszukiwania
zapraszam na kawkę na ławeczce

Zagajanko, ale masz piękną kolekcję róż