Troche mocniejszego (jak dla mnie

) różu -
Giardina Tantau:
Bremer Stadtmusikanten Kordesa - na razie trochę mnie rozczarowała wiotkością pędów (a ma to być niby róża parkowa) i rozmiarem krzaczka, do tego kwiaty słabo znoszą deszcz:
NN z poprzednich stron okazała się być niczym innym jak
Boule de Neige ("Bulka"). A myślałam że rośnie u mnie przy wykuszu... Chyba koncepcja się zmieniła i w ostatniej chwili zamieniłam ją przy sadzeniu miejscami z Tineke:
Zarówno Bulka, jak i Mme Hardy są dla mnie wzorem elegancji wśród róż - ta porywająca biel, ta czystość i rozpoznawalność kształtu róż historycznych!
Mme Hardy:
Duchesse de Montebello - kolejna historyczna róża u mnie. Ładna jest.