Taka dziwna jestem, że nie pałam miłością do róż...zwłaszcza tych ciętych, chociaż przyznaję, że są piękne i cudownie pachną.... Jedyna która mi się bardzo dobrze kojarzy to "polna" róża pomarszczona.....
Ale blagam nie linczujcie mnie Miłośniczki
Kilka moich też tak wygląda,ale tylko te,które ciachnęłam na jesień żeby schludnie wyglądały
Wszystkie inne niemal bez uszczerbku.
Najbardziej mi będzie żal Pashminy jeśli nie odbije od korzenia
A propos Rosaplant - mają tej wiosny nowości francuskie. Ciekawa jestem jednej różycy - Elodie Gossuin, ale kurcze, muszę się naprawdę na razie powstrzymać, bo jeszcze nie do końca wiem gdzie upchnę już zamówione 22 sztuki...
Moje też są w miare. Najgorzej wygląda Bremer Stadtmusikanten. Zobaczę co z nią jak bedę ścinać, ale na razie ma takie ciemnawe pędy.
Pashminy na pewno będzie szkoda.