I znowu miałam kolejny pracowity weekend (jak ja to lubię!):
- podsypałam nawozem resztę róż, iglaki, różaneczniki, magnolie.
- posadziłam kolejne 5 róż (tym razem z F. - przyszły w piątek), kilka czarnych lilii i moje nowo nabyte Martagony,
- zrobiłam oprysk większości roślin Promanalem (u mnie poszło ok. 12 l rozcięczonego roztworu)
- podziałałam trochę w warzywniku: wysiałam koper, rzodkiewkę, sałątę, marchewkę, buraki, groszek cukrowy (nasiona są przykryte osłoną), przesadziłam miętę i bazylię, podlałam nawozem borówki.
- w końcu przycięłam lawendę i wrzosy:
Wiosenne "takietamy":