Wiesz... kiedy pokazałam Mężowi geometryczne rabaty ogrodów z Chelsea, od razu zadał pytanie: "Czy da się tak nasze przerobić?" Zdziwiłam się, bo M. doskonale zdaje sobie sprawę z tego, czym jest ściąganie darni... Na razie jednak zachwyty nad prostymi rabatami zostawiam u Marzeny, a u siebie... spaceruję łagodnymi liniami... Nie da się mieć wszystkiego... ale wszystko można podziwiać na forum
To nie była litość. On naprawdę szczerze zachwycił się geometrycznymi. Ale pomyśl, Marzena, ile bym musiała zmienić, żeby wprowadzić teraz proste. M. stwierdził, że nawet kostkę brukową by wtedy wyprostował. Chyba mnie kocha, prawda?
To prawda, wszystkiego nie da sie miec, czesto musimy tez isc na kompromis. Ale pomarzyc zawsze można. I o tym ze bedzie u nas w ogrodku wlasne Chelsea kiedys tez
Ja tez podziwiam (czasem z ukrycia, a czasem glosno) niektore ogrodowiskowe ogrody za ich precyzje, prostote, porzadek... Ale wiem, ze sama bym w takich ramkach swojego ogrodu nie utrzymala - artystyczny nielad (a moze banalne lenistwo? ) jest chyba u mnie we krwi. Ot chocby moja milosc do roz wcale w tym nie pomaga.
Marzenki ogrod natomiast uwielbiam: chociaż ma duzo prostych linii i krztaltow, to sa one wypelnione takimi "zywymi" kompozycjami, wiec laczy ta moja ulubione symetrie i liryke.
Ewo z Kuby - no pewnie, ze od razu poleciałam do ogrodu, jak nie było mnie przez pięć dni w domu To jest naprawdę rodzaj uzależnienia... Czy to się leczy?