zrób jak napisałaś ..odpoczywaj czekając na śnieg....na wiosnę jakoś ochoczo się robi w ogrodzie ...bo teraz to ja tylko patrzę jak chwasty rosną ...i trawa mi wschodzi tam gdzie bodziszki i hortensje są ...piekna zieleniutka ...jakbym ją posiała to by pieronica nie wzeszła
Cięzko choróbska się pozbyć Ja mojemu małemu zaczęłam tran podawać (teraz różne smakowe są, nie to co za moich czasów) i jest poprawa, 2 tygodnie w jednym ciągu do przedszkola pochodził - sukces!... niby z przejściowym katarem międzyczasie, ale już zapalenia oskrzeli nie było...
Nic by nie było... mniej roboty najwyżej. Po przymrozkach w ciągu kilku godzin potrafią opaść liście w orzecha i jesiona Wtedy sprzątam i finito... A z innych drzew to się grabi, grabi i końca nie widać.
sugeruje dzieciom z diety wyeliminować biały cukier....może to być wyzwanie ...ale cukier tylko z owoców świeżych i suszonych i napewno odporność im się z czasem poprawi ...choć dzieci chorują....i chyba to jest wpisane w życiorys rodziców i dziadków.
Widok zaokienny masz i tak o wiele lepszy, bo ja to tylko ołowiane chmury. I się cieszę, że nie musze wychodzić. Pozdrawiam.
____________________
sezon 2017 u hanusisezon 2017 u Hanusi
Ogródek Hanusi - jeszcze jeden sezon
Ogródek Hanusi - kolejny sezon * Ogródek Hanusi po zimie
Przepraszam wszystkich że odpisuję wyrywkowo, ale ... jakoś tak wychodzi.
Dzieci cukru,cukierków, czekolady nie jadają. Ten młodszy jest na diecie "mleko matki tylko i wyłącznie". Matka cukru nie jada (w odróżnieniu od babci ) Mam z tych co to prowadza zdrowy tryb życia (w odróżnieniu od babci).
Starszy tran pije regularnie.
Coś jest w powietrzu i tyle, w dodatku tak reaguje na rosnące zęby..zawsze ma potworny katar. A jak katar to zaraz całą reszta. Do półtora roku nie chorował ani razu..... a teraz nadrabia. Za to jest bardzo fajny, zrobił się bardzo wygadany.. i co chwila płaczę ze śmiechu na jego dziecinne rozmowy (20 miesięcy wiec rozmowa jest na tym poziomie).
Np. mówimy przynieś tabletki do zmywarki..a on pobiegł i przyniósł tabletki.. dziadka na ciśnienie.
Pyta się mnie co to i co to... odpowiadam a on, że to nie to.. zdenerwowana mówię pytaj się wyraźniej bo nie mam pojęcia..to może być niebo, ptaszek, choinka, drzewo, listek i ufo. Młody się zdenerwował wlazł w rabatę (a wie, że nie wolno deptać), urwał astra , wraca i mówi (trzeba widzieć jego on i minę)..a co to???