Aż poszłam obmacać raz jeszcze i palec w ziemię wsadzić. Rany jak wieje. Mokro na całą długość palca więc min 8 cm, więcej nie kopałam - a nie tylko po wierzchu. Ziemia bez oznak drążenia choć nie bardzo mocno zbita. I znalazłam nowe listki na końcach. Czyli żyje. Starsze objedzone więc coś ją wcześniej objadło. Szkodników po wierzchu obecnie brak. Listki stare wybarwione słabo - pewnie brak składników, mogli jeszcze w sklepie zabiedzić lub u mnie ziemia nie podpasowała. Ale nowe piękne błyszczące bordowe.
Mira ja mam tendencję do zapominania o podlewaniu + brak czasu - wiem o tym doskonale i znam z autopsji ;( a że szybki bill jestem to często kupię i stoi tak przez miesiąc - patrz umbra, jeszcze jedna nie wsadzona. Ja jabłonkę przed wsadzeniem przesuszyłam bo ona stała pomiędzy tujami i może za mało albo wcale wody nie dostała. Drzewa tak mają, że jak sucho to bronią się zrzucaniem najpierw listków - ograniczają parowanie wody. Wszystki nawet te drobne gałązki ma miękkie, żywe. Żeby nie było, że nowych ładnych listków nie ma:
Prawda też, że patyk ogólnie kupiłam bo za tą cenę wiele nie można się spodziewać więc i patyk na razie mam.

buziaki i nie przejmujcie się tak. Jest tyle innych pięknych widoków.