Mirelko u mnie tylko koty są w domu, psa nie mam, kotów też nie powinnam bo jestem na nie uczulona..
Rozark- Reniu dobrze się czują u nas bo to one nami rządzą
Iwonko ja od trzech lat ogrzewam dom tylko kominkiem z rozprowadzeniem, oszczędzam w ten sposób, więc mam takie dwa pokoje które są trochę niedogrzane. Reszta domu jest cieplutka.
Marzenko ja co roku kupuję, a potem wysadzam na rabatę.
Frezja-Ewo dziękuję za wspaniałą opowieść, lubię czytać takie historie tu na Ogrodowisku
Ewa777 Ja na wiosnę będę zmieniać ziemię, mam chęć posadzić je w kompoście, Denima który tak pięknie się rozrósł i kwitnie do tej pory posadziłam w kompoście. Może to jest metoda ?
Aniu, wszystkie róże kupowałam w Polsce, i wiele z nich dawno temu bezpośrednio w sklepie ogrodniczym. Chorobą różaną zarażałam się razem z moją siostrą, nakręcałyśmy się na wzajem Miałam okresy zwątpienia, nienawidziłam ich wtedy bo bardzo mi chorowały. Chorują zresztą do tej pory. Nie mam chyba takiej róży która jest całkowicie odporna na grzyby. W drugiej połowię lata zawsze mam mączniaka i czarną plamistość.
Pryskam przeciw tym chorobom zapobiegawczo, dużo to daje ale wiesz jak to jest, czasami się nie chce robić oprysku, bo leń albo akurat pogoda nie sprzyja.
Jesienią staram się obrywać wszystkie liście czy to chore czy zdrowe.
Na zimą zabezpieczam kopczykami, i włókniną. Ale włókniną nie zawsze, tej zimy nie zrobiłam tego Teraz boję się że mi słabo przezimują bo jednak pojawiają się kilkudniowe silniejsze mrozy
Wiele lat nawoziłam tylko własnym kompostem i dwa razy nawozem do róż- na wiosnę i po pierwszym kwitnieniu. Od kilku lat nawożę również obornikiem granulowanym.
Zeszłej zimy róże mimo okrycia bardzo źle mi przezimowały, więc postanowiłam po pierwszym kwitnieniu już ich nie nawozić a pod koniec sierpnia nawieźć tylko siarczanem potasu. Zobaczymy teraz na wiosnę jak to zadziałało. Potas pomaga łodygom lepiej zdrewnieć, są zatem bardziej wytrzymałe na przemarznięcie.
U mnie na przestrzeni wielu lat też kilka róż wymarzło, kilka wywaliłam bo były
bardzo chorowite mimo że piękne.
Zastanawiam się jak sadzisz róże,że Ci wymarzają.
Róże trzeba posadzić tak aby szczepienie było pod ziemią ok 5cm. Zimą zrobić kopczyki. To najważniejsze zabiegi. Wtedy nawet jak przemarzną łodygi to od dołu powinny odbić.
Chróbska to u mnie są co roku ale walczę z nimi.
Z Twoich róż mam tylko Pastellę i CPM.
Moje podpory pod piwonie też robione, w tym roku też służyły hortensjom Muszę zrobić ich więcej i szersze bo już mi nie wystarczają. Mój M nie potrafi sam, muszę zamawiać u specjalistów
Ta rabata przy tarasie zmienia się czasami, na dalszych stronach zobaczysz że towarzystwo już trochę inne Na nie również rosną z drugiej strony Chippendale i Augusta Luisa. Jeśli czytasz wątek to na pewno znajdziesz więcej zdjęć tej rabaty.
Kilka podpór dla pnączy udało mi kupić, wiele też robiłam na zamówienie wzorując się na tych kupionych, ale kilka sama projektowałam.
Od wielu lat myślę żeby zamówić takie prowadnice na wąż ogrodowy i zobaczyłam je u Ciebie Właśnie coś takiego bym chciała Tylko czy tam jest jakaś tulejka z łożyskami żeby wąż się po niej ślizgał? To właśnie wstrzymywało mnie przed zamówieniem bo nie wiedziałam jak rozwiązać ten problem.
Dorotko, ja mam tak jak Ty. Co roku obiecuję sobie że już żadnej róży nie kupię, i jakoś mi te postanowienia nie wychodzą Też kombinuję co wyrzucić aby zmieścić kolejną różę. Na razie nic nie zamówiłam
Błekitny Anioł jest piękny, też go mam
Ja jednak boję się prowadzić róże z tam mocno rosnącymi powojnikami, boję się że mi je zagłuszą ? Ale może się mylę? Myślę nad tym Twoim pomysłem,bo mi zabiłaś nim ćwieka
U Ciebie Charles Austin pięknie rośnie, mój wypuścił kilka długich batów, na wiosnę będę próbować je kulkować jeśli nie przemarzną
Mirko, podziwiam Twoją wiosenną kompozycję z krokusów i pierwiosnkow, jest cudowna. Tęsknię do takich widoków, muszę sobie też kupić, trochę wiosennych kolorów do domu wpuścić.
A pytanie mam odnośnie storczyków, czy wszystkie mogą rosnąć bez podłoża?
Bo mam 2 storczyki staruszki, i pewnie powinny mieć już większe doniczki, ale nie wiem jak się zabrać do przesadzania. Sporo korzeni wyszło dołem doniczek i jakoś nie wyobrażam sobie jak je upchnąć do większej i uzupełnić podłoże. Poza tym góra mocno wygieta w kierunku światła i stoją tylko dlatego ze opierają się o szybę. Ale wciąż kwitną Jakby mogły żyć bez podłoża to byłoby mi łatwiej je ogarnąć i przeprowadzić do większych doniczek.
Gosiu, ja tylko Vandy tak prowadzę, inne mam w podłożu.
Niektórzy odmładzają storczyki w ten sposób że obcinają te dolne odcinki łodyg, a zostawiają wyższe ze zdrowymi korzeniami. Takie duże przerośnięte storczyki zawsze trudno wyjąć z doniczki, albo się zdecydujesz i poobcinasz część korzeni albo jak Ci szkoda zostaw je tak