Tak, to ostrokrzew, wsadzone są trzy, bo aby kwitły i owocowały potrzebny jest męski zapylacz, mam więc dwa różne żeńskie i jeden męski.W tym roku przycięłam je drastycznie z góry i podkasałam im nogi, odsłaniając ładne pnie
Joasiu, no z tym miejscem i kolcami to masz rację, trzeba pamiętać że nie wolno ciąć pędów zeszłorocznych bo na nich pojawiają się kwiaty a jesienią owoce, wiosną wycina się tylko te pędy które owocowały.
No co ty Sylwia, to pewno w Twojej okolicy ptaki mają mało innego pokarmu? Warto więc posadzić takie krzewy które mają owoce na zimę i zaprosić różne ptaszki do siebie
Mnie też zasmuca, takie kolorki już niedługo się skończą i wtedy pozostaną nam tylko zdjęcia Na szczęście mam ich mnóstwo a na ogrodowisku wszyscy będziemy się nimi wspomagać
Takie właśnie sadzę, ale jeszcze malusie i nie wszystko ma już owocki , a ognik miał i cała jedna gałązka już objedzona......u nas szczere pola ....w oddali jeden stary lasek i jeden młodniaczek , ale tam głównie akacje rosną.
Z ptaszków na razie tylko bażanty,kuropatwy, wróble, sikorki i jeden dzięcioł, wiosną jakiś bociek, ale nie zawsze, a latem jastrzębie i tyle tego dobrodziejstwa. Aaaaaa zapomniałabym o chmarach szpaków jak czereśnie i wiśnie rodzą......tych to jest w bród
a chciałoby się innych gości mieć, dlatego sadzę drzewa bez opamiętania