Martuś, zdjęcie robił mi mój M Dziękuję, takie słowa od Ciebie, to bardzo przyjemnie usłyszeć
Grzybków jeszcze odrobinka jest, na pewno nie jest to tyle co było, ale jeszcze trochę dało się uzbierać. Wcześniej nie mieliśmy czasu na grzybobranie, ja tylko dwa razy na krótkim spacerze koło domu z Jasiem byłam.
Dzień bardzo udany
Cześć Aniu Witam się u Ciebie tym razem ( z małym opóźnieniem) Zaglądam od dłuższego czasu poczytując od początku, ale raczej na raty... fajnie się Ciebie czyta
Wczoraj przywieźli nam 3 metry drzewa, zwiozłam z Jasiem z 1/3, tę która najbardziej wystawała przed dach wiaty, reszta leży i czeka na M. Samochodami nie można wjechać, no a dziś lało i dalej się nie wjedzie
Było:
Kilka taczek później (ostatecznie udało nam się ustawić całą ścianę):
Ależ jestem zadowolona z tej drewutni