Makusiu, no własnie później czytałam, że nawet te kolumnowe, to duże są

W necie też widziałam.
Ewa, no nie pomagasz, no

Jak wpisałam nazwę tego dęba w google z dodatkiem ogrodowisko i w grafice właśnie pokazało mi się sporo zdjęć od Ciebie

Piękny jest to fakt.
Asiu, na tyłach już nic nie zmieszczę, muszę myśleć zgodnie z faktami, mam małą działkę, nie rozciągnie się. Z tyłu muszę zostawić trochę trawnika i wolnego miejsca na składania basenu, teraz z przodu jeszcze nie było rabaty, to go wywlekliśmy na środek podwórka, żeby się suszył, ale jak będzie, to trzeba będzie mieć trochę miejsca od tyłu. Rosną tam przy płocie tuje, jagody kamczackie, mam dosadzić borówki, jakieś porzeczki, pomiędzy to powtykać te zwykłe jeżówki różowe, żeby bzyczki ściągać i tyle.
Co do efektu ściany, to chyba masz rację, kiepsko by to chyba wyglało, szczególnie, że z tamtej strony nie mam potrzeby osłaniania się z tamtej strony.
Co do zacienienia tarasu, to problemu nie ma, bo siedzimy z drugiej jego strony, tam już od około południa zaczyna się stopniowo robić cień, bo dom zasłania. Bardzo się cieszę, że mam ten taras od wschodu

A kolejna rzecz, że marzy mi się, że kiedys w końcu zrobimy zadaszenie nad tamtą wypoczynkową częścią

No i teraz problem jest, bo mi i mojemu M (pokazywałam mu tego dęba) bardzo się propozycja Makusi podoba. A że nie mam na niego miejsca już w ogrodzie, to... kusi mnie dać go tam. Jednego, ślicznego, kolumnowego dąbka

I co ja mam począć?
A jeszcze ostatnio natknęłam się na takie drzewko: Amelanchier arborea 'Robin Hill'. Zwróciło moją uwagę swoją czerwonością teraz

I co? Boję sie trocche tych klonów, chorób, a jeszcze M mi uświadomił, że przecież kiedyś mamy zamiar założyć panele fotowoltaiczne na dach, to też zebym go jakoś nie zacieniła bardzo.
Agato-Brzozowa, też lubię brzozy

W końcu sobie ich nasadziłam, mimo, że mój M przeklina je jak codziennie z basenu śmieci wyciąga

Klony też lubię, ale trochę się ich boję.
Las u mnie mieszany sosnowo-dębowo-brzozowy, to może jednak ten dąbek?
Agato, jak masz miejsce, to sadź. U mnie to ostatnie miejsce na jakiekolwiek drzewo. Więcej niestety nie upchnę