Wiesz co, ja bym podlała previcurem i zrobiła oprysk przeciwgrzybiczy. Mozesz jeszcze zafundowac iglakom mikoryze.
Czy ja wiem czy to są brązowiejące iglaki.... chyba nie bardzo.
Naczytalam się dziś w necie i to co pisałaś. Oczywiście, podstawą jest dobrze przygotowana gleba. I taki fajny tekst był gdzieś, że każdy organizm żywy musi się dobrze odżywiać, wtedy nie łapią go choroby. Niby logiczne ale często o tym zapominamy.
Tak jeszcze raz patrze na te zdjęcia - mówisz ze one nie były tak mocno podlewane? Kurcze, to moze jednak susza? Ubiegły rok i zima dały sie we znaki roslinom - moze miały zgromadzone na zime za mało wody? Odżywione były dobrze? Kompost, nawóz?
Czy one od razu po całosci zaczely żółknąć czy pojedyncze pędy po kolei? Bo to chyba doscy istotna informacja. Jeden widze ze na razie tylko część choruje - tego nie wiem czy bym nie ciachnęła chorej części.
Pogrzeb obok korzeni - zobacz czy tam nie jest przypadkiem sucho.
Kurcze, szkoda roslin, żal patrzec jak padają....
Co ile sadziłaś kórniki? One rosną ogromne wszerz, uwzględniłaś to? Mam u siebie 3 sztuki, mają po jakies 6-7 lat, są przycinane z szerokosci, z wysokosci tez juz musze.
Na efektach zalania się nie znam, to się nie wypowiem. Przeczytałam gdzieś na necie że jeżeli brązowienie występuję od końca gałązki ku środkowi drzewka to może być efekt przenawożenia.
Ja bym i tak popryskała od grzyba Podobno Topsin to silna rzecz, a powinno zaczynać się do słabszych, więc może czymś innym na początek.
Nawozów przeciw brązowieniu igieł to bym nie sypała. Brązowienie igieł z braku składników pokarmowych, czy też takie zimowe brązowienie igieł wygląda wg mnie inaczej.
dokladnie, tez to wczoraj pisałam - to nie wyglada na brązowienie
brązoweinie daje brązowe igły a nie żółte i zwykle w srodku rosliny, a tutaj idzie cały pęd albo cala roslina
to nie jest tez racze podsikanie przez zwierzęta - z tego powodu nie padają tak cale rosliny, a jest uszkodzony kawalek - reszta rosliny zyje, ja przynajmniej nei widziałam by z powodu odchodów kotów, psów czy lisów padła tuja
bywaja jeszcze szkodniki ktore wgryzaja sie w gałązki i wtedy zamieraja po kolei zaatakowane pędy, po jednym pędzie (wyglada to podobnei jak na jednej fotce) ale takich efektów nie widziałam na tujach - raczej na swierkach i kosodrzewinach
moim zdaniem to jedna z 4 rzeczy - przesuszenie, zalanie, grzyb (moze byc wynikiem zalania ale niekoniecznie) lub przenawożenie
Kompost był dany podczas sadzenia. Plus ziemia do iglaków. Nawóz raz w roku. One zmieniają kolor całościowo, tylko ten jeden Kórnik ma jeden bok jakby słomkowy, pozostałe po całości. Już teraz po deszczach wszystkie mają mokro.
Kórniki sadziłam chyba co 80cm. Dziś obejrzę czy da się wyciąć tą jedną suchą gałąź i zobaczymy co będzie dalej. W międzyczasie spojrzałam na zdjęcia, to żółknięcie nastąpiło dość szybko. Jak kwitły tulipany, to jeszcze było ok.