Rany.... jak ja bym ci z chęcią trochę (a w zasadzie duuużo) tej wilgoci oddała. U mnie bagno, a w okolicy całe hektary pod wodą. Masakra. Natura to nie równo rozdziela.
Buziaki...
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Najbardziej się cieszę, jak przeglądam stare foty i porównuję z teraźniejszością. Wprost nie do u wierzenia że tak wszystko mogło się zmienić. Ciężka pracą i nakładem finansowym można zmienić bardzo dużo.
Anka pisała o wilgoci to fakt Mazowsze większości ma gline pod humusem. Glina wody nie przepuszcza jak się trafia lata deszczowe to masakra. Sądy stoją w wodzie. U mnie też w części ogrodu dużo wody ale przez mrozy sporo opadło, więc czekam na mróz a nie na śnieg jak to zapowiadają.
Najfajniej jak się porówna stare fotki z nowymi to różnica najbardziej widoczna Ja teraz w zimie jak oglądałam swoje fotki z sezonu to uwierzyć nie mogłam, że to mój ogród oglądam. Baaaardzo już mi się podoba....nawet chyba te z wiosny lata teraz bardziej niż w lecie Jak to doceniamy co mamy jak nie widać, ale za chwilkę znów wybuchną kolory
Faktycznie macie problem z ta woda, ja u siebie drżę tylko jak jest bardzo dużo śniegu i idzie Halny, albo jak dłuuugo obficie pada, a najbardziej się martwię gwałtownym krótkotrwałym opadem, bo moje usytuowanie ogrodu i rowu powoduje, że rów wtedy występuje z brzegów jak rzeka raz rozlał na szerokości 60 metrów, budynki gospodarcze do kolan w wodzie miałam , a na dużym ogrodzie szła woda do wysokości ogniska. Tego i wichur( przez orzecha)oraz gradu boję się najbardziej