To tu, tu to dobre jestJa dziś zrobiłam truskawki w między czasie, pościnałam, zgrabiłam, wygracowałam, wypieliłam m ma podlać i trzeba by było może jakiś nawóz podsypać albo czymś podlać? macie jakieś sprawdzone sposoby na truskawki zeby były ładne w przyszłym roku?
Ja nawozilam raz czy dwa jak owocowaly
A teraz czekam na kolejne bo kwitną
W zeszłym roku nic nie robiłam
A jak dużo masz truskawek ? Bo wydało mi się ze jakieś bez sensu te truskawki
Niby dużo kwiatów i owoców a zupełnie na własne potrzeby nie wystarczyło...
Kasya nie wiem co to za odmianę ja mam. Mi udało się zrobić trochę dżemu i było co zjeść. Mojej sąsiadce truskawki pędraki zniszczyły,mówiła mi żebym czymś posypała na wszelki wypadek
Śliczne zakupy! Mężowi przejdzie, jak zobaczy, jak pięknie będą Wam rosły te roślinki. Ech, Ci mężowie, narzekają, narzekają, a potem są zadowoleni z efektu, tylko ciężko się przyznać, jak już tyle ponarzekali
oni to dużo narzekają jak jest coś do zrobienia aby im niekazać przekopywać darni lub wykopać dołka pod kwiatek (albo jak coś kupisz to że niemasz na co pieniędzy wydawać) ale jak jest gotowe to ....oooo nawet fajnie wygląda
Oj tak, przerabiałam to na początku wykańczania domu. Wyburzenie ścianki? Po co? Stoi i jest dobrze, nie ma po co ruszać. Ale gdy opadł kurz szybko zrozumiał, dlaczego i nawet uznał, że warto było I tak dalej! Całe szczęście mój egzemplarz szybko się uczy i teraz marudzi, jak jest duża robota, ale nie kwestionuje zazwyczaj sensu tej roboty
Ty ściankę ja gres z podłogi w kuchni Była koszmarnie duża różnica na wielkości płytek tak ok 5 mm i nie można było tego fugą zgubić. Mój położył a jak wyjeliśmy krzyżyki to ani ja ani on sie nie mógł patrzeć. I trzeba było skuć podłogę i położyliśmy nową, oczywiście reklamacje nam uwzględnili i dostaliśmy nowe płytki z tej samej kolekcji tylko wybrałam sobie inny kolor, bo tak sie zgodzili. Tyle dobrze że mój sam to robił
A co do ogrodu to troche się dziwię, bo pojęcia nie ma rzadnego a sie kłuci że z nim tego czy tamtego nie skonsultowałam Tu chyba o jakąś ambicje chodzi, że się niezapytałam, czy co?
edit: Hortensje to Litle Lime "Jane" mają byc podobno miniatury limek
Chyba właśnie o tę ambicję chodzi. Wiesz, zbudował dom, spłodził dziecko, drzewo powinien zasadzić, a tutaj kobita wie lepiej. U mnie kilka powtórek beznadziejnej dyskusji o brzozach, a raczej obrony brzóz za wszelką cenę skończyły się taką właśnie mężowską autorefleksją. "Bo Ty mnie nie zrozumiesz, bo ja te brzozy na własnej piersi, sam je (prze)sadziłem, a Ty chcesz się jednej/dwóch pozbyć (z siedmiu)". Po takiej argumentacji rozłożyłam ręce i odpuściłam, nie będę mężowskich ambicji deptać ;P Za to teraz mam spokój, nawet zdarza się entuzjazm, jak coś proponuję