W warzywniku też słabo.
Zimno masakrycznie, rośnie tylko sałata.
Reszta pod włókniną od miesiąca.
A parapety miały być już dawno zwolnione.... a tu taka lipa....
Pomidory niedługo sufitu sięgną
Ogórki domowe może i są, ale tylko po jednej sztuce z krzaka.
Za małe doniczki pewnie mają, za mało dobroci. Miały szybko iść do skrzyń.... a tu mrozy ciągle
Wysiałam do gruntu, bo z tych to raczej nic już nie będzie.