Zdążyłam Resztki wnosiłam w nocy z niedzieli na poniedziałek, choć zostały jeszcze ze trzy skrzynki na parapetach, ale te odmiany pelargonii, które w nich mam, mam już zabezpieczone, więc mi nie zależało. A z miejscem krucho. Ostatnie zakupy też zdążyłam w sobotę wkopać do ziemi.
Z bolem serca wykopałam karpy dalii, niektóre teraz złapały dopiero rozbieg... ale w sobotę przymrozek zwazył liście...
Martwię się, czy niektóre nasionka jednorocznych dojrzały, szczególnie na aminku mi zależało... Wczoraj popatrzyłam przez okno na rabatkę, na której rósł, zupełnie płaska... Nawet nie szłam oglądać z bliska.
Ewo, dzięki!
Oj, to jednak te bezpieczne odległości komplikują mi bardzo mój plan Myślałam, że między ogrodzeniem a rurą wcisnę drzewko, a tu chyba się nie da. Będzie mnie sąsiad z balkonu nadal podgladał... Muszę dokładnie posprawdzać odległości w dokumentach. Mam zagwozdkę do przemyśleń i poszukiwań na zimę. Sosna... a ja iglastych nie planowalam w ogrodzie
Jabłonka ozdobna już rośnie, mój syn, wtedy dziesięciolatek, ją sobie kupił, bo chciał mieć własne drzewko
Jeszcze będziemy kopać Tyle że już ładnych rabat nie będzie
Nie wiem, czy moje chryzantemy nie połamane, wczoraj nie miałam odwagi nawet oglądać...
O pasowaniu na gimnazjalistę też pierwszy raz się dowiaduję. Ja sprawdzę za rok
wczoraj też byłam pesymistycznie nastawiona, tyle śniegu nasypało, że miałam problem dostać się do pracy , nie miałam odwagi zaglądnąć wczoraj do ogrodu bo widziałam, że paprocie i hosty połamane. Dziś większość śniegu znikła, hosty się podniosły (paprotka padła na amen)i nie wygląda to dziś już tak źle, głowa do góry
U nas to jest raczej ślubowanie- ślubowanie wspólne klas pierwszych z podstawówki i z gimnazjum. Mają też wspólnie przygotowane przedstawienie. W tym roku pierwszaki gimnazjalne ( w roli głównej moja Julia jako wróżka)przepytują pierwszaki podstawówkowe czego się już nauczyli w szkole
Bardzo przyjemna integracja
Cieszę się, że zdążyłaś przed atakiem zimy z przenoszeniem roślin do ciepełka.
pozdrowionka
Ketchup naprawdę warto...polecam z czystym sumieniem.
Dzem robilam w niedzielę...bo ja jestem w gorącej wodzie kapana i wyobraź sobie, że dokladnie z tego samego przepisu ale skórkę dalam...
Pozdrawiam