U mnie tulipany jeszcze w powijakach. Twoje już pokazują kolory.
Sprytny ten świder. U mnie za łuparkę robi pacholę. Twierdzi, ze dobrze mu to robi na odstresowanie.

Pachole za łuparkę-szkoda, że moje za małe jeszcze. I świdra nie mam. Siła rąk zostaje

To drewno to grab - podobno najtwardsze drewno w Polsce, ale za to najbardziej kaloryczne
Niestety siekiera często się od niego odbija. Na odstresowanie raczej się nie nadaje
Świder ma moc. Łupie takie kawałki, których ja nawet nie próbuję podnieść.
Jak się wkręca, to para leci i można pomyśleć, że się pali

Mam pytania odnośnie lawendy.
Jest u mnie od dwóch lat. Nigdy jej radykalnie nie cięłam oprócz przekwitłych kwiatostanów i czubków pędów po kwitnieniu, czyli późnym latem. Wiosną jest zwarta, liście nie opadają, zieleni się i rozkrzewia. Powiększyła swoją objętość przynajmniej czterokrotnie (ma około 50cm średnicy). Mam tylko dwa krzaczki, zakupione żeby zobaczyć, czy będzie u mnie zimować i jak się okazuje zimuje fantastycznie, mimo totalnego "wygwizdowa". Przykopałam jej kilka dłuższych, bocznych gałązek, które ładnie ukorzeniły się.
I tu pytania:
1. Ciąć, czy nie ciąć? (kusi mnie możliwość pozyskania większej ilości sadzonek tak odpornych egzemplarzy, tylko boję się, że nic z rozmnażania nie wyjdzie, a zniszczę ładne krzaczki, które już się zielenią).
2. Czy oddzielić ukorzenione sadzonki boczne? (tylko wtedy krzaczki stracą "fason").
Obrazki poglądowe:
Lawenda jakiś czas temu (dwa szare krzaczki za magnolią).

Lawenda dzisiaj (szaro-zielone krzaczki między i za tulipanami).

Ciąć, lawenda dobrze znosi cięcie, a łodygi do ukorzeniacza i mieszanki torfu i piachu 1:1, tylko nie wiem czy lepiej ukorzeniać teraz, czy po letnim przycinaniu, o to musisz zapytać bardziej doświadczonych.
Wesołych i spokojnych świąt życzę

Aniu, przyszłam zobaczyć co z Twoją lawendą. Niestety nie doradzę Ci czy ciąć jeszcze czy już nie , bo sama mam z tym problem. Powiem Ci tylko, że Twoja jest 2 razy gęściejsza od mojej i dużo zielonego już u Twojej widać.
Ukorzeniaj wszystkie ścięte patyczki, tak jak Dominika pisze 1:1 piach z ziemią i do cienia żeby miały wilgotno. Mi się prawie wszystkie przyjęły z zeszłego roku. Termin cięcia dla patyczków nie jest istotny. Jeżeli teraz nie zdecydujesz się na cięcie lawendy, to i tak możesz pobrać sobie kilka patyczków do ukorzenienia ze środka krzaka i nic nie będzie widać.

Kochana mam ten sam dylemat! Moja lawenda jest piękna i żal mi ciąć jej... Ale chyba posłucham, tylko nie wiem, jak mocno ciąć?

W zeszłym roku spróbowałam ukorzenić kilka lawend po cięciu i udało mi się wyhodowac trzy swoje krzaczki
Ja tez mam taką poduchę lawendy, kulkuję ją co roku

Dziękuję za odzew. Będę rozmnażać, ale jeszcze poczekam - na ciepełko.
W prognozie długoterminowej zapowiadają u nas nocami ujemne temperatury