Musze zajrzec do moich ciemiernikow, bo widzialam, ze jakies kwiatki sie przebijaly, ale to bylo kilka tygodni temu jak mielismy tylko pare centymetrow sniegu. Teraz taka gruba poducha, ze tylko na slonecznym tarasie cos widac.
Hmm... No ja po prawdzie wycinam wszystkie zeszłoroczne, nawet jak są zdrowe. Tylko nie zawsze tak wcześnie jak w tym roku. Stare liście zasłaniają kwiaty oraz te nowe liście, które maja taki soczysty, zieloniutki kolor. Na Twoim miejscu wycięłabym przynajmniej polowe tych starych, zwłaszcza te, które się pokładają na ziemi. Niekoniecznie natychmiast, bo u Ciebie zimniej. A po pojawieniu się nowych liści wycięłabym resztę tych starych. One latem wg mnie są brzydkie.
Ja staram się jak najpóźniej wycinać, jeszcze są młode, liści niewiele, więc każdy na wagę złota w razie przymrozków.
Cieszy mnie Twoja specjalność w szkółce, liczę na informacje o nowościach u was.
ja jeszcze się waham ale chyba też ciachnę wcześniej choć u mnie dopiero pąki lekko widać zawsze się spóźniają i czekam z wycinką na pewne już wielkości kwiotów macham serdecznie buziaki Ewcia
Ja mam kilka ciemiernikow, ale tylko jeden, taki najzwyklejszy choruje, pomimo wycinania lisci. Myslicie, ze da sie go jeszcze uratowac?Ma niestety sporo plam, a za pryskaniem to ja nie jestem. Chyba wyprobuje na nim ten proszek z wodorostow.