Dziś będąc na spacerze popatrzyłam na te chaszcze, które trzymały w swoich kleszczach wczorajszego klonika. I...o dziwo zauważyłam znów listek podobny do mojego klonika tkwiący w zaroślach. Odgarnęłam i ukazał się następny klonik identyczny ale ze złamanymi gałązkami. Po powrocie eM wziął szpadel i klonik już zaopiekowany i posadzony w naszym ogrodzie. Miejsce się znalazło. Liście ma dość grube i skórzaste.
Miejsce złamania pokaże jutro bo już fotki słabe .