Wiosna, to jest taki fajny czas...rośliny zaskakują każdego dnia. Jest radość.
Jednak gorzej jest, gdy zaatakuje podagrycznik...urobiłam ręce, a wyczyściłam tylko jedną rabatę z tego dziadostwa...
Nie zazdroszczę podagrycznika. Nie wyobrażam sobie walki z nim bez wykopania wszystkiego i wybrania dokładnie kłączy. U mnie zaczął przełazić od sąsiada. Rozparcelował go sobie po działce kosząc kosiarką. Miałam go w poprzednim ogrodzie, wiem co to za paskudztwo.
Też mam u siebie podgranicznik no nie da się go tak do końca wyplewić z rabat. Zawsze coś odrasta z pomiędzy innych roślin. Wyrywam a po jakimś czasie pojawia się znowu. A za chwilę pojawi się u mnie szczawik, narazie jeszcze go nie widzę. Ale taki jest los ogrodnika Zawsze z czymś się walczy A doczytałam, że te kwiaty to haft, super, podziwiam