Eliza, nie wiem, co mam komplementować najpierw, wszystko takie zadbane i wypielęgnowane, sąsiedzi powinni zapisać się u Ciebie na korepetycje ogrodowe!
Moge sobie tylko wyobrazić, jak musiało pięknie pachnieć, kiedy jeszcze pyszniły się swymi kwiatostanami hiacynty (uwielbiam!). Hafty- mistrzostwo, podziwiam!
Sceneria jak z bajki, te Wasze pierwiosnki, szczęka wypadła mi z zawiasów i już nie chce się domknąć. CU-DO-WNIE!
Ps. Mam nadzieję, że mrozisko nie poczyniło ( i nie poczyni) większych szkód, u nas już są straty (strzeliło orzechy, mini kiwi i hibiskusa), a zapowiadają, że dzisiaj najgorsza nocka przed nami. Trzymajcie się (i swe roślinki) ciepło!