Zdrowia dla eMa życzę humor mu dopisuje, to dobrze też mieliśmy nieplanowany zakup, musieliśmy kupić pralkę. Szybko docenia się wygody, gdy czegoś zabraknie
Witaj Jolu...no widzisz jakie niespodzianki czyhają "za rogiem"..nowa lodówka za parę dni dojedzie i będzie ok. Antybiotyki trzeba wziąć do końca, a wówczas badanie krwi..i co dalej, ale to już w przychodni chorób zakaźnych (wizyta 10.01.25r) na wszystko trzeba czekać.
Jesień zawsze z reguły mnie denerwuje ze względu na pogorszoną pogodę, ale z drugiej strony jestem zauroczona kolorkami, jakie ta sama jesień nam funduje,...no napatrzeć się nie mogę i jednocześnie nacieszyć. Kocham te kolorowe sukienki w jakie ubrały się rośliny...
Oooo a któż to mnie odwiedził? Witaj Zana...dzięki za zachwyty moją jesienią...muszę przyznać, że dawno nie byłam w Twoim wątku, a kiedyś zaglądałam tam regularnie...nie pamiętam jedynie, czy pisałam coś, czy tylko podglądałam anonimowo...nadrobię to...
edit..znalazłam swój wpis na str.8...czyli coś skrobnęłam, a może i więcej coś pisałam?
Tak naprawdę już trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie bez jakiegokolwiek sprzętu "obowiązkowego" w naszym życiu... Em dziękuje za życzenia zdrowia...przydadzą się.
Współczuję lodówkowej masakry... eM wiedział o ugryzieniu czy dopiero jak rumień się pojawił? Zdrowia życzę! W tym roku niezwykłe przebarwienia, mnie zaskoczyły w tym roku tawuły japońskie - nigdy nie były tak czerwone Twoje drzewka pięknie wyglądają!
Em jest zapalonym grzybiarzem i ukąsił go kleszcz, ale nie wiedział o tym, a zauważyłam rumień gdy wyszedł z kąpieli...pewnie rumień pojawił się później...i wówczas od razu na SOR...