U mnie śniegu sporo, bo w nocy jeszcze dosypało, zrobiło się czyściutko, a słonko jeszcze bardziej podkreśla urok tej pogody...

Ostatnie zimy były często zielone zamiast białe. Przypomniał mi się styczeń 2010r, gdy śniegu było po tyłek, a my żeby dojść do domku na działce, zakładaliśmy worki śmieciowe na buty i wiązaliśmy je w pachwinach, by śnieg nie dostał się pod spodnie...a to fotka z tamtej zimy...