Święta za pasem, a pogoda sprzyjająca działaniom ogrodowym...Kończąc sezon ogrodowy cieszyłam się, że już wszystko mam zrobione i tylko czekać wiosny...

Mogłoby tak być, gdyby eM nie wymyślił następnej pracy. Zaznaczę, że to z reguły ja wymyślałam coś do zrobienia, a tym razem trafiło na eMusia.
Wymyślił dodatkową drewutnię z tyłu domu, a żeby przystąpić do prac przygotowawczych tej budowy, należało przestawić kompostownik w inne miejsce (mamy 2 szt o takiej samej wielkości obok siebie). Wcześniej trzeba było go jednak opróżnić...
Ufff i opróżniony. Pusty kompostownik ani drgnął, mimo, że bez dna...wykonany jest z dość grubych dech, wielkości w podstawie 1,5m X 1m wysokości 1,4m. Po wielkich wysiłkach udało się go przestawić obok drugiego kompostownika ale na drugą jego stronę. Następnie chcemy obciąć z góry na dół jeden bok o 0,5m, żeby było 1m x1m x 1,4m. Trochę gimnastyki z tym będzie, ale to już praca dla eMa, natomiast ja, żeby nie marnować czasu przystąpiłam do uprzątania rabaty przy schodach domu. Przeróbkę tej rabaty planowałam dopiero wiosną, ale gdy eM zajęty jest swoimi sprawami, to ja też działam. Narobiliśmy się, że nawet zdjęć nie zrobiłam tej rozpierduchy, to "rewoluszyn na "wielką skalę"...