Jak zobaczyłam to drzewo w zeszłym roku, to miałam ochotę zadusić tą rudą zarazę....ale jak potem zobaczyłam jak sobie kica i spogląda na mnie głową w dół uczepiona to.....wygrała zmora...
Ej....to nie tak, że ja ze spuszczoną głową przyjmuję wszystko na klatę....jestem bardzo charakterna i potrafię być chol...ą, ale po tylu latach razem już wiem kiedy mogę sobie na to pozwolić, a kiedy nie.
Jak znajdę zdjęcia to wkleję tą moją mini rewolucyjkę...śmiech....ale zawsze to jakaś wygrana.
Trochę mi to zajmie bo policzyłam, że w tym roku, w samym ogrodzie zrobiłam do tej pory prawie 5000 zdjęć.
Aniu kochana....to przecież nie wszystkie ja robiłam....życia by mi zabrakło. Ja robiłam te wielkie schody, kompostownik, kilka ogródków i kawałek ścieżki. Mam jeszcze dużo planów, ale to pewnie się rozciągnie w czasie.
Wsparcie jest bardzo potrzebne, dlatego między innymi tu jestem....bo wiem, że mogę liczyć na Ciebie i inne dziewczyny.
Ciesz się, że nie jesteś moją sąsiadką, bo byłabym upierdliwa i miałabyś dość
Jestem przeszczęśliwa, że miałyśmy okazję się poznać i mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy
Zawsze jesteś mile widziana w Kamiennym jak byś miała ochotę
Terenu dużo i pracy dużo, zwłaszcza jesienią jak topola i brzozy się rozbierają, spóźniona zima jest dla mnie bardzo na rękę, ale w tym roku jest brzydka jesień i nie wiem kiedy to wszystko ogarnę....ciągle pada....
Nie masz do czego się zmuszać w taką pogodę.....może jeszcze będzie ładnie....musi być....to wtedy słoneczko Cię z domu wyciągnie
Rety...tak powstają plotki
Pisałam już wyżej, że to nie ja jestem sprawczynią wszystkich murków tylko niektórych. Moje największe budowlane osiągnięcie to schody.
Dziękuję za słowa otuchy....i naprawdę jest mi dzięki Wam już lepiej.
Młot potrzebuję do tego
Już zaczęłam to rozwalać, ale widzę, że mi się zejdzie, oj zejdzie.
Dno jest z kilku centymetrowej warstwy betonu, a za ścianami kamiennymi wylana ściana z betonu szerokości 30cm.....masakra...normalnie kara za grzechy.....
Twoje poczucie humoru jest zaraźliwe....a traktorem jeszcze nie jechałam....może jeszcze kiedyś
Hihi....nie wiem czy to reguła, ale wydaje mi się (nie licząc kilku Panów na O.), że kobitki są jakby bardziej pracowite....czy się mylę????
Dziewczynki są grzeczniejsze.
Mój mały rozrabiaka wczoraj przyszedł z przedszkola z uszkodzonym zębem, w domu w czasie godziny - rozebrał na kawałki stary budzik, porysował stół w jadalni, wylał szklankę kompotu na siebie i wszystko wkoło gimbając się przy tym na hulajnodze.....i itd.