kasia1 napisał(a)

Pozdrawiam przy porannej kawie. Życie tak pędzi, że ostatnio zaglądam najwyżej raz tygodniu
To wspomnienie lata mnie zachwyca. Taki niebiesko-zielony kojący zakątek. Już samo patrzenie na fotkę odpręża.

[/img]

Kasiu, w listopadzie często wracam do majowo-czerwcowych zdjęć. Nie chce się wierzyć, że było tak barwnie.


Życie pędzi, ale staram się w drugiej połowie grudnia zredukować bieg. Tak trochę na przekór temu, co się wtedy powinno (kupić, zrobić, czuć). Te powinności potrafią czasem namieszać w głowie.

Haniu

To zupełnie odwrotnie jak u mnie
Ja mam bzika na temat Świąt
Chociaż nie jest najważniejszym świętem
Religijnym to dla mnie jest najbardziej magiczne .
Zaczynam od dekoracji
1 grudnia planuje dekoracje świąteczne.
Co roku mam jakiś motyw przewodni
Po deklaracjach oczywiście plany kulinarne .
Moja jest wigilia więc jestem trochę
Ograniczona tradycja
Kocham łamanie się opłatkiem,
Słuchanie kolęd,

Po prostu kocham te święta

Rano było jedynie 2 stopnie. Pora zadbać o skrzydlatych przyjaciół ogrodu.
Na tłuszczowe dodatki jeszcze za wcześnie, ale na nasionka pora akuratna.





Że buki pięknie się przebarwiają i długo trzymają liście, wiedziałam. Żywopłot jest szczelną osłoną aż do wiosny.



Ale zaskoczyły mnie w tym sezonie graby Fastigiata. W poprzednich sezonach jesienią robiły się jakieś nijakie. W tym roku nie dość, że liście zlatują dopiero od dwóch dni, to pięknie się wybarwiły.

Ania111 napisał(a)

Haniu


Kocham łamanie się opłatkiem,
Słuchanie kolęd,

Po prostu kocham te święta

U mnie to dzień, w którym najmocniej brzmi "Kolęda dla nieobecnych". Tak to bywa, kiedy robimy się coraz starsi.
I z pewnością mam problem z akceptacją komercjalizacji świąt. Temu, że kolędy towarzyszą mi w marketach i podczas oglądania telewizji i poruszania się autem. Tęsknię za "cichą nocą". Opłatek wtedy inaczej smakuje.

Też już sypię od dwoch tygodni bo do domu przez szyby pukały

I takie tamy z tego ostatniego listopadowego weekendu. Następny będzie już częściowo grudniowy.

sylwia_slomczewska napisał(a)

Też już sypię od dwoch tygodni bo do domu przez szyby pukały

Aż tak? U mnie były kosy. Podjadały owoce Oli i berberysów. Reszta towarzystwa rozleciała się po sąsiednich ugorach. Od wczoraj do ogrodu wróciły sikory, mazurki i wróble.

Kosy przyleciały wczoraj, gdzieś po lęgu znikneły na chwilę, teraz znowu są, a sikorki do domu próbowały wlatywać wiec zaczęłam sypac słonecznik na razie

Jak nazywa się ta piękność ,

Ania111 napisał(a)

Jak nazywa się ta piękność ,

Bodziszek Max Frei