W ciągu ostatnich dni przed zaśnięciem towarzyszy mi Dan Pearson ze swoją książką "Rok w ogrodzie". Już kończę ją czytać i akurat teraz trafiły mi się felietony dotyczące porządków w ogrodzie na zakończenie/ rozpoczęcie sezonu.
Ucieszyłam się, kiedy znalazłam potwierdzenie swoich intuicyjnych działań i tę samą argumentację. Pan Dan zaleca wcześniejsza wycinkę tych roślin, które zimą wyglądają nieciekawie, a pozostawienie tych, które zimową porą utworzą ciekawe kompozycje.
Prace przedwiosenne trzeba zacząć na tyle wcześnie, aby nie uszkodzić przy nich wyłażących cebul. I nie należy czyścic rabat zbyt porządnie. Zostawia się wszystkie opadłe liście.
W centrum ogrodu miałam najtrudniejsze warunki glebowe. Przejeżdżał tamtędy ciężki sprzęt podczas budowy, przy kopaniu studni na deszczówkę wydobyto zwały żółtej gliny. Pracowałam nad poprawieniem tej gleby, rozluźniałam ją piaskiem, siałam zielony nawóz, ale podczas pielenia w poprzednich latach, ziemia wciąż była klejąca, nieprzyjemna w obróbce. W tym roku po raz pierwszy wiosenne porządki były przyjemnością. Opłacało się ściółkowanie rabat materią organiczną, unikanie zostawiania ziemi gołej. Gleba zrobiła się puszysta. W ogóle nie kleiła się do pazurków.
Zakątek brzozowy
Nauczyłam się wreszcie ciąć derenia Flaviramea. Ma sporo młodych gałązek. To właśnie one najmocniej się wybarwiają.
Stare gałęzie derenia białego przybierają czarną barwę. Młode są karminowoczerwone.
Na kalinie Compactum wciąż wiszą owoce.
Dobrze zapowiadają się czosnkowe zbiory.
____________________
Hania-
To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz